6/05/2018

MINERALNY MAKIJAŻ IDEALNY NA WIOSNĘ CZY LATO || FOKUS NA MARKĘ LILY LOLO

Bardzo często, nieświadomie a może podświadomie, wykonując makijaż, sugeruję się pogodą za oknem. Czy Wy też tak macie? Kiedy aura zmienia się na wiosenną a później letnią, zupełnie odchodzę od ciężkiego makijażu, zwłaszcza podkładów. Ostatnie dni sprawiają, że zupełnie straciłam ochotę na płynne produkty, korzystam z uroków (jeszcze) wiosennego słońca i dlatego, przerzuciłam się na kosmetyki mineralne. 


O produktach Lily Lolo, pisałam już nie raz na blogu, jeśli jesteście ciekawe wcześniejszych postów, zapraszam, link znajdziecie poniżej:

 Produkty Lily Lolo



Kosmetyki mineralne Lily Lolo

Lily Lolo, firma wywodząca się z Wielkiej Brytanii, jest dostępna na naszym rynku już ładnych kilka lat, dzięki firmie Costasy, która jest ich dystrybutorem. Wszystkie składniki kosmetyków Lily Lolo, są pochodzenia naturalnego, są to produkty wegańskie, nie zawierają sztucznych barwników, wypełniaczy, olei mineralnych, związków drażniących czy alergizujących. Ze względu na swoje właściwości i niezwykle naturalny skład, kosmetyki polecane są osobom z cerą wrażliwą, skłonną do podrażnień czy alergii. Dodatkowo dzięki zawartości tlenku cynku, kosmetyki Lily Lolo sprawdzą się u tych z Was, które mają cerę problematyczną.

Sposób aplikacji podkładu Lily Lolo

W przypadku kosmetyków mineralnych, zwłaszcza podkładów, sposób aplikacji oraz pędzel odgrywają kluczową rolę. Super Kabuki od Lily Lolo został stworzony do podkładów mineralnych, jest bardzo miękki, ma elastyczne włosie i sunie po twarzy nie pozostawiając nieestetycznych plam.

Pędzel zanurzamy w niewielkiej ilości podkładu, który uprzednio wysypujemy na wieczko, ja wtłaczam produkt we włosie...czyli kręcę nim kilka razy nabierając jednocześnie produkt. Kolejny krok, to usuniecie nadmiaru produktu po przez stukniecie w brzeg nakrętki. Póki co, same banały. Kluczowe okazuje się ostukanie pędzla w pionie, możemy to zrobić o dłoń czy blat toaletki i dopiero tak nabrany podkład, możemy aplikować na twarz. Opis wydaje się długi i zagmatwany ale cała czynność trwa dosłownie chwilę i dosłownie po kilku aplikacjach będzie wszystko robić automatycznie.

Kosmetyki mineralne Lily Lolo, dają szereg możliwości jeśli chodzi o efekt końcowy, wszystko zależy od Waszych preferencji i upodobań w nakładaniu produktów. Każda z nas może znaleźć swój sposób na uzyskanie idealnego efektu, należy jednak pamiętać i trzymać się zasady: mniej znaczy więcej, zawsze zaczynać od cienkiej warstwy i w miarę potrzeb, dokładać kolejne a tym samym budować krycie.

Warto wspomnieć, że w przypadku kosmetyków mineralnych, bardzo istotne jest również prawidłowe przygotowanie skóry. Musi być ona dobrze nawilżona, fajnie jeśli pamiętamy o regularnym peelingu, wówczas podkład mineralny prezentuje się idealnie. Zawsze powtarzam, że odpowiednia pielęgnacja jest kluczowa w makijażu, nie tylko mineralnym, każdy podkład wygląda lepiej na oczyszczonej i nawilżonej skórze. 

Cera normalna, mieszana i tłusta || cera naczynkowa

W przypadku tego typu cery, najlepiej sprawdzą się standardowe, kuliste ruchy. Zaczynając od cienkiej warstwy, stopniowo dokładamy kolejne i w ten sposób budujemy krycie. Często pytacie mnie, ile warstw nakładać, przyznam, że nie znam jednoznacznej odpowiedzi, gdyż wszystko zależy od Waszych upodobań. Jeśli oczekujecie dobrego krycia ale wciąż naturalnego wyglądu, nie bójcie się nałożyć 3-4 cieniutkie warstwy. 

Jeśli macie tendencję do naczynek lub podrażnień, możecie aplikować podkład za pomocą krótkich ruchów góra-dół, natomiast w miejscach gdzie naczynka mocniej przebijają, ruchami stemplującymi doklepać podkład. Ten sposób aplikacji nie spowoduje podrażnień i nie spotęguje rumienia.

Ogromnym plusem kosmetyków Lily Lolo, jest szeroki wybór, zarówno produktów, jak i kolorów podkładów. Z racji ich formuły, spokojnie możecie mieszać ze sobą odcienie aż do uzyskania tego idealnego. Ja w swoim dorobku ma 3 kolory: China Doll, Blondie i letni Warm Peach.

Wykończenie makijażu

W ofercie Lily Lolo, oprócz podkładów, znajdziemy wszystko co jest niezbędne do wykończenia makijażu. Ja osobiście nie wyobrażam sobie życia bez pudru, różu i bronzera. Jeśli chodzi o puder, posiadam dwa rodzaje, Flawless Silk oraz Flawless Matt. 

  • Flawless Silk- puder daje bardzo naturalne i świetliste wykończenie. Zawiera w swoim składzie między innymi mikę, która zapewnia piękne, eleganckie glow. Lubię aplikować go pod oczy i na boki twarzy.
  • Flawless Matt- puder, wbrew pozorom, nie daje mocnego, płaskiego matu. Jego wykończenie określiłabym jako bardziej satynowe i zdecydowanie naturalne. Wciskając go w pory, np. gąbeczką, uzyskamy mocniejsze zmatowienie. Puder jest idealny dla cer takich jak mieszana czy tłusta. 
Oba pudry nie zmieniają odcienia podkładu, zarówno mineralnego jak i płynnych. Może się wydawać, że Flawless Matt będzie bielił, jednak tak się nie dzieje. Zapytacie, który puder polecam? Otóż bardzo lubię oba! Są od siebie totalnie różne i tak właściwie sięgam po nie zamiennie, wszystko zależy od potrzeb.

Wisienką na torcie i dopełnieniem wszystkiego są róże, bronzery i rozświetlacze. Moim najnowszym nabytkiem, jest róż w przepięknym odcieniu Tickled Pink. Jest to niezwykle dziewczęcy, jasny różowo-brzoskwnioniowy kolor, w którym zatopione są bardzo subtelnie połyskujące drobinki. Jak na mój gust, odcień stworzony dla słowianek, zwłaszcza teraz, wiosną i latem.

Mineralny makijaż idealny na wiosnę czy lato

Pierwsze, co większości z Was, kojarzy się z makijażem mineralnym, to efekt pudrowości. Fakt, ja również byłam kiedyś sceptycznie nastawiona do takiego makijażu, właśnie z obawy przed "pudernicą" na twarzy. W przypadku kosmetyków Lily Lolo, możemy pomóc sobie na dwa sposoby, po pierwsze odczekać jakieś 30 minut aż kosmetyki "stopią się" z naszą cerą lub użyć mgiełki lub wody termalnej by zdjąć efekt "suchości". Osobiście, już od kilku lat, jestem wręcz zauroczona podkładami mineralnymi Lily Lolo. Cenię je za naturalny skład, ładny efekt na skórze, trwałość, dobre krycie, lekkość, komfort noszenia, zwłaszcza w upały.

Jestem ciekawa jak wygląda Wasz idealny makijaż na cieplejsze dni? Stawiacie na minerały, kremy BB, CC czy standardowe podkłady?


5 komentarzy:

  1. Ja ostatnio sięgam po lekkie podkłady i kremowe róże/rozświetlacze. Nie może oczywiście zabraknąć również dobrej bazy :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Thankfulness to my father who told me about this blog, this web site is
    truly remarkable.

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo się polubiłam z kosmetykami Lily Lolo. Nie sądziłam, że tak mi się spodobają! :)
    W cieplejsze dni w ogóle się nie maluję, to dla mnie najlepsze wyjście :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja jakoś przyzwyczaiłam się do tego, że jednak coś na twarz nakładam, nie chcę straszyć męża ;) Lily Lolo i kosmetyki mineralne sprawdzają się wtedy genialnie :)

      Usuń

Dziękuję Wam bardzo serdecznie za odwiedzenie mojego bloga!

Zawsze czytam pozostawione przez Was komentarze i staram się na nie odpisywać.
Bardzo cieszy mnie, gdy widzę, że zostawiacie po sobie ślad, daje mi to możliwość poznania Was i odwiedzenia Waszych blogów :)
Pozdrawiam A.

Copyright © 2017 AnnaBlog