5/31/2013
Denko No.4
Jako, że mamusia przyjeżdża na weekend postanowiłam zrobić mały porządek i powywalać wszystko co jest mi zbędne. Przy okazji sprzątania zorientowałam się, że dawno nie było u mnie denka, więc proszę bardzo. Oto produkty, które udało mi się zużyć od ostatniego denkowego wpisu ;)
11. Lakier Wellaflex najmocniejszy- jak na produkt drogeryjny był to całkiem przyzwoity lakier, nie utrwalał jakoś strasznie długo i mocno jednak nie tworzył kasku i łatwo dawał się wyczesać. Włosy były elastyczne.
12. Taft power- najmocniejszy- dobrze utrwala jednak tworzy kask...coś za coś:/ Dodatkowo mam wrażenie, że przetłuszczał mi włosy.
1. Żel pod prysznic Biały Jeleń o zapachu jagody i łopianu- bardzo lubię żele firmy Biały Jeleń, gdyż okazały się bardzo przyjazne dla mojej skóry. Więcej TU
2. Peeling cukrowy Perfecta SPA o zapachu czekolady i kokosa- pięknie pachnie...i to na tyle! Strasznie nie polubiłam tego produktu i ledwo go zmęczyłam! Po pierwsze, zawiera całą masę parafiny, która oprócz tego, że zostawia tłusty film na skórze (brrr! wstrętne uczucie) to niestety ale mnie zapychała! Poważnie! nie mogłam sobie poradzić z dekoltem i ramionami.
Nigdy więcej nie kupię żadnego peelingu z parafiną.
3. Serum intensywnie nawilżające BANDI- mój ulubieniec, którego bardzo chętnie odkupię. Pełna recenzja TU
4. Krem pod oczy Iwostin Oftalin- póki co, nie miałam lepszego kremu pod oczy. Rewelacyjnie nawilżał, łagodził i działał na okolice oczu. Recenzja TU
5. Płyn micelarny Uriage- był to całkiem pozytywny produkt. Dobrze zmywał, jednak miałam wrażenie, że nie poradził sobie w 100% z wodoodpornym eyelinerem. Nie szczypał ani nie wysuszał skóry pod oczami. Sprawdzę cenę w aptece i jeśli nie będzie zbyt wygórowana kupię pełnowymiarowe opakowanie.
6. Maseczka nawilżająca- średniaczek, więcej nie kupię.
7. Mleczko do ciała Yves Rocher-migdałowe- Jak na produkt Yves Rocher muszę powiedzieć, że był to całkiem udany kosmetyk, który wyjątkowo przypadł mi do gustu. Mleczko jest dość lekkie, szybko się wchłania-idealne na cieple dni. Nawilżanie jest optymalne, jednak dla osób z poważnymi przesuszeniami może okazać się za słabe. Ma dość intensywny zapach i rzadką konsystencję.
8. Krem do rąk (próbka) Yves Rocher- cytryna i wanilia- najwstrętniejszy zapach z jakim miałam "przyjemność" obcować. Jest bardzo słodki, intensywny i chemiczny a do tego utrzymuje się baaaardzo długo. Produkt zamiast nawilżać wysuszył moje dłonie. Całkowity niewypał.
9. Płyn do płukania jamy ustnej- WSTRĘTNY!!!! Dziewczyny! nie oszczędzajcie na płynach! Ledwo zużyłam, pomagał mi K. bo w innym wypadku poleciałby do kosza.
10. Antyperspirant Fa w sztyfcie- UWAGA BUBEL! Na moje gruczoły potowe nie podziałał ;) Co gorsza żółci ubrania! Zniszczyłam ulubione bluzki i za nic nie mogę ich doprać! Dziewczyny help me! macie jakieś patenty na dopranie zabrudzonych "antyperspirantem" ??
11. Lakier Wellaflex najmocniejszy- jak na produkt drogeryjny był to całkiem przyzwoity lakier, nie utrwalał jakoś strasznie długo i mocno jednak nie tworzył kasku i łatwo dawał się wyczesać. Włosy były elastyczne.
12. Taft power- najmocniejszy- dobrze utrwala jednak tworzy kask...coś za coś:/ Dodatkowo mam wrażenie, że przetłuszczał mi włosy.
Możecie polecić jakiś faktycznie dobry lakier?