Demakijaż jest dla mnie jedną z najważniejszych czynności w ciągu dnia. Każda z nas chce wyglądać olśniewająco- co robimy? Malujemy się, oczywista sprawa. Tu kreseczka, idealnie dobrany podkład, szmineczka, róż i tak dalej... a co ze zmywaniem makijażu? Uwierzcie mi, że wiele kobiet popełnia ogromy błąd i traktuje demakijaż z pewną opieszałością. Ostatnio utwierdziłam się w tym przekonaniu, gdy miła Pani uświadomiła mnie, że pełny make-up jest w stanie zmyć jednym wacikiem...i nie domywa resztek wodą, bo przecież woda szkodzi. Wśród nas są również kobiety, które nie wyobrażają sobie "wieczornej rutyny" bez tzw. demakijażu przy użyciu wody. Takim Paniom z czystym sumieniem polecam żel kojący zaczerwienienia do mycia twarzy i oczy Pharmaceris N
Przyznam, że stosunkowo niedawno przekonałam się do zmywania makijażu w kolejności: żel + płyn micelarny, odkąd pamiętam zawsze stosowałam owe produkty ale w odwrotnej kolejności. Kilka miesięcy temu postanowiłam sprawdzić jak żel do mycia twarzy Pharmaceris N poradzi sobie z makijażem. Żel kojący zaczerwienienia do mycia twarzy i oczu z serii Pharmaceris N dedykowany jest osobom borykającym się z problemem rozszerzonych naczynek, zaczerwienień i z nasilającym się rumieniem. Produkt został bowiem wzbogacony o alantoinę, d-pantenol, wosk z mango oraz wyciąg z ostropestu. Patrząc na skład widzimy, że żel nie zawiera nielubianych przez wiele kobiet SLS/SLES-ów. Żel zamknięty jest w zgrabnej i zaopatrzonej w wygodną pompkę, plastikowej buteleczce. Dozowanie produktu jest łatwe a dzięki sprawnej pompce nie aplikujemy na dłoń zbyt dużo żelu. Żel pieni się umiarkowanie co jest moim zdaniem dużym plusem- zużywamy mniej wody na dokładne zmycie piany z twarzy. Zapach jest bardzo delikatny, słabo wyczuwalny co również jest zaletą- mniejszy potencjał alergizujący.
Żel kojący zaczerwienienia Pahrmaceris N okazał się świetny do zmywania makijażu! Doskonale radzi sobie z podkładem (jedynie z Revlonem CS ma małe problemy), cieniami czy tuszem. Pozostawia skórę ładnie oczyszczoną, świeżą a co ważne nie powoduje (przyjemniej w moim przypadku) uczucia ściągnięcia. Nie zauważyłam aby żel powodował przesuszenia, lubię stosować go zarówno wieczorem jak i rano. Co ważne, żel Pharmaceris N nie podrażnia oczu a wierzcie mi- moje oczy są wrażliwe. Po zmyciu twarzy zawsze usuwam resztki makijażu płatkiem nasączonym ulubionym płynem micelarnym- dokładnie domywam linię włosów czy rzęs- wówczas mam pewność, że moja buźka po całym dniu jest czysta i gotowa na wieczorną pielęgnację :)
Muszę przyznać, że żel do mycia twarzy Pharmaceris N bardzo pozytywnie mnie zaskoczył. Nie sądziłam, że tak świetnie poradzi sobie ze zmywaniem makijażu! Zmieniłam nawyki, oszczędzam płatki i czas z czego bardzo się cieszę! Nie dajcie się zamknąć w "ramy", to, że nie macie cery stricte naczynkowej nie oznacza, że nie możecie stosować owego żelu. Bo niby dlaczego? Tak naprawdę nie ma w nim niczego co mogłoby Wasze cerze zaszkodzić- ekstrakt z ostropestu to bardzo dobry przeciwutleniacz, d-pantenol jak i alantoina działają łagodząco...i oczywiście weźcie poprawkę na czas kontaktu waszej skóry z preparatem ;) Na zakończenie dodam, że produkt kosztuje około 27 zł ( 190 ml), jest wydajny i dostępny w większości aptek oraz w sklepie internetowym producenta.
Jakie są Wasze nawyki? Najpierw żel potem płyn micelarny czy odwrotnie?
Jakie żele do mycia twarzy polecacie?
Przyznam, że stosunkowo niedawno przekonałam się do zmywania makijażu w kolejności: żel + płyn micelarny, odkąd pamiętam zawsze stosowałam owe produkty ale w odwrotnej kolejności. Kilka miesięcy temu postanowiłam sprawdzić jak żel do mycia twarzy Pharmaceris N poradzi sobie z makijażem. Żel kojący zaczerwienienia do mycia twarzy i oczu z serii Pharmaceris N dedykowany jest osobom borykającym się z problemem rozszerzonych naczynek, zaczerwienień i z nasilającym się rumieniem. Produkt został bowiem wzbogacony o alantoinę, d-pantenol, wosk z mango oraz wyciąg z ostropestu. Patrząc na skład widzimy, że żel nie zawiera nielubianych przez wiele kobiet SLS/SLES-ów. Żel zamknięty jest w zgrabnej i zaopatrzonej w wygodną pompkę, plastikowej buteleczce. Dozowanie produktu jest łatwe a dzięki sprawnej pompce nie aplikujemy na dłoń zbyt dużo żelu. Żel pieni się umiarkowanie co jest moim zdaniem dużym plusem- zużywamy mniej wody na dokładne zmycie piany z twarzy. Zapach jest bardzo delikatny, słabo wyczuwalny co również jest zaletą- mniejszy potencjał alergizujący.
Żel kojący zaczerwienienia Pahrmaceris N okazał się świetny do zmywania makijażu! Doskonale radzi sobie z podkładem (jedynie z Revlonem CS ma małe problemy), cieniami czy tuszem. Pozostawia skórę ładnie oczyszczoną, świeżą a co ważne nie powoduje (przyjemniej w moim przypadku) uczucia ściągnięcia. Nie zauważyłam aby żel powodował przesuszenia, lubię stosować go zarówno wieczorem jak i rano. Co ważne, żel Pharmaceris N nie podrażnia oczu a wierzcie mi- moje oczy są wrażliwe. Po zmyciu twarzy zawsze usuwam resztki makijażu płatkiem nasączonym ulubionym płynem micelarnym- dokładnie domywam linię włosów czy rzęs- wówczas mam pewność, że moja buźka po całym dniu jest czysta i gotowa na wieczorną pielęgnację :)
Muszę przyznać, że żel do mycia twarzy Pharmaceris N bardzo pozytywnie mnie zaskoczył. Nie sądziłam, że tak świetnie poradzi sobie ze zmywaniem makijażu! Zmieniłam nawyki, oszczędzam płatki i czas z czego bardzo się cieszę! Nie dajcie się zamknąć w "ramy", to, że nie macie cery stricte naczynkowej nie oznacza, że nie możecie stosować owego żelu. Bo niby dlaczego? Tak naprawdę nie ma w nim niczego co mogłoby Wasze cerze zaszkodzić- ekstrakt z ostropestu to bardzo dobry przeciwutleniacz, d-pantenol jak i alantoina działają łagodząco...i oczywiście weźcie poprawkę na czas kontaktu waszej skóry z preparatem ;) Na zakończenie dodam, że produkt kosztuje około 27 zł ( 190 ml), jest wydajny i dostępny w większości aptek oraz w sklepie internetowym producenta.
Jakie są Wasze nawyki? Najpierw żel potem płyn micelarny czy odwrotnie?
Jakie żele do mycia twarzy polecacie?
u mnie jest to zwykle olejek a później płyn micelarny, czasem z totalnego lenistwa tylko 10 płatków z płynem micelarnym ;)
OdpowiedzUsuńSzkoda by mi było tylu płatków ;)
Usuń10?! Ja używam dwóch i żelu... :)
UsuńNie przepadam za kosmetykami Pharmaceris. Jedynym odstępstwem od tego są ich podkłady.
OdpowiedzUsuńJa ostatnio używam kryjącego i jestem mega zadowolona- szczególnie z koloru! wreszcie coś idealnie jasnego!
UsuńZachęcający produkt, mam problem z podrażnioną skórą twarzy w czasie zimy ;(
OdpowiedzUsuńBardzo mnie zachęciłaś do jego kupna, Aniu :) Mam nadzieję, że się u mnie sprawdzi, bo jak nie to będziesz musiała wysłuchiwać mojego narzekania!:)
OdpowiedzUsuńJestem pewna, że będziesz zadowolona!
UsuńMiałam, mam i będę używać :) jak dla mnie to najlepszy produkt do mycia twarzy :)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że nie tylko ja tak o nim uważam :)
Usuńz pharmeceris sięgam bardziej po zieloną serię gdyż jest przeznaczona do cery problematycznej - a taką posiadam.
OdpowiedzUsuńu mnie żel a potem micel :)
OdpowiedzUsuńostatnio zastanawiałam się nad tym żelem bo mój Decubal się kończy, a ta seria pomimo fakty, że nie mam skóy naczynkowej bardzo służy mojej suchej skórze (mam intensywnie odżywczy krem). Ja zmywam oczy płynem micelarnym, potem całą buzię żelem/płynem do mycia twarzy a po osuszeniu tonizuję :)
OdpowiedzUsuńPolecam spróbować- bardzo udany produkt!
UsuńPrzyznam szczerze że ja ciągle zmywam w Twojej odwrotnej kolejności ! Może spróbuję urozmaicić sobie przyjemność zmywania makijażu żel -> tonic/ mice ;D
OdpowiedzUsuńJa "całe życie" zmywałam micel-żel ale jakoś tak wypróbowałam (z czystej ciekawości) odwrotnej kolejności i przyznam, że całkiem mi się taki styl spodobał :)
UsuńMam piankę z Pharmaceris i nawet ona sobie świetnie radzi z makijażem. Myślę, że ten płyn byłby od niej o wiele bardziej wydajny, więc pewnie go kiedyś zakupię :)
OdpowiedzUsuńZdecydowanie wydajniejszy, pianki są bardzo fajne, delikatne...ale wydajność moim zdaniem mają fatalną :/
UsuńU mnie jest najpierw micel, a potem nie żel, tylko pianka:) Aktualnie używam pianki z Caudalie i jest bardzo dobra, ale moim faworytem jest nawilżająca pianka z Biodermy:)
OdpowiedzUsuńBioderma jest genialna!
UsuńCiekawy produkt, chyba się w niego zaopatrzę, bo moja cera jest mega wrażliwa łącznie z oczami i jedynie co jej odpowiada do demakijażu to Lactacyd Femina Plus (zmywam nim makijaż twarzy ) i płyn micelarny Bourjois do demakjażu oczu.
OdpowiedzUsuńKurcze jakoś nigdy nie przyszło mi do głowy zmywać twarzy takim płynem ;)
UsuńMój demakijaż składa się z kilku etapów. Najpierw płynem micelarnym zmywam makijaż z oczu. Potem olejkiem rozpuszczam makijaż i zmywam wodą. Następnie jeszcze żel i woda :)
OdpowiedzUsuńW takim razie nic tylko pogratulować dokładności! Ja jakoś nie przepadam za olejkami/płynami 2-fazowymi- nie lubię tej tłustej powłoki :/
UsuńZ pharmacerisa używam produktów z zielonej serii do cery z trądzikiem:)
OdpowiedzUsuńlubię kosmetyki tej firmy więc pewnie kiedyś po niego sięgnę :)
OdpowiedzUsuńU mnie jednak najpierw płyn micelarny a potem żel do twarzy, to pewnie kwestia przyzwyczajenia. Ale jak można zmyć makijaż jednym wacikiem to tego nie pojmuję...
OdpowiedzUsuńJak kiedyś też postępowałam w ten sposób i przyznam, że czasem wracam do takiej kolejności- szczególnie przy mocniejszym makijażu oka.
UsuńMusze kiedyś ten Pharmaceris kupic zwłaszcza ze zaczynaja pękać mi naczynka ;(
OdpowiedzUsuńJeśli masz problem z naczynkami radze zainwestować w porządny krem gdyż samym żelem niewiele zdziałasz. Możesz łykać też preparaty uszczelniające naczynia.
Usuńnajpierw muszę zmyć makijaż oka i twarzy micelarnym płynem, a później idzie w ruch żel i szczoteczka do mycia twarzy :) czasem jak bardzo mi się nie chce to omijam etap z micelem i wszystko zmywam żelem do twarzy :)
OdpowiedzUsuńOj ja mam ochotę na szczoteczkę ale póki co odkładam pieniążki na inne cele :)
UsuńCzęsto spotykam się z pozytywnymi opiniami na temat produktów tej firmy :P
OdpowiedzUsuńZdecydowanie zaliczam się do tych osób, które przykładają się do demakijażu. Twarz najpierw zmywam micelem (aktualnie mleczkiem) a potem wkracza żel i woda :)
OdpowiedzUsuńfajny jest ten żel
OdpowiedzUsuńRozejrzę się za nim jak będę w drogerii. ;)
OdpowiedzUsuńNie miałam jeszcze żelu z Pharmaceris, ale opinie są bardzo pochlebne. Aktualnie używam żelu z Fotomed i na razie jestem bardzo zadowolona :-)
OdpowiedzUsuńMnie Fitomed do cery suchej...paradoksalnie wysuszał ;)
UsuńNie używałam tego żelu, za to z pharmaceris lubię szampony :) Mam alergiczną skórę... nie tylko ciała ale też i głowy, więc bardzo mi pomaga. Na pewno przy najbliższej okazji spróbuję żelu :) U mnie zawsze żel do mycia twarzy+ płyn micelarny. Jeżeli jestem po jakimś wyjściu i mam mocny makijaż oczy wspomagam dwufazowym płynem do demakijażu z nivea, który w przeciwieństwie do płynu z ziaji nie zostawia tak tłustych plam :)
OdpowiedzUsuńW razie wolnej chwili zapraszam do mnie :) www.double-identity.blogspot.pl
Pozdrawiam :)
Płyn 2-fazowy zawsze warto mieć- nie warto męczyć oczu micelem gdy mamy wodoodporne kreski, ja mam na takie "akcje" Bielendę zieloną :)
UsuńMiałam z tej firmy zel z serii A i bylam bardzo zadowolona. Napewno ten kupie jak skoncze zel z tołpy. Moja cera staje sie coraz bardziej naczynkowa wiec zamierzam stosowac tylko kosmetyki dla takowej przeznaczone. mam pytanko a propos kremu nawilzajacego z La roche ktory niedawno pokazywalas w swoich ulubiencach. Jest dosyc drogi wiec co polecalabys " aptecznego" bardzo nawadniajacego i nawilzajacego ale ciut tanszego? dzikiekuje i pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńLRP, który pokazywałam jest przeznaczony do cery suchej i w głównej mierze zawiera skł. lipidowe i nie jest to stricte kosmetyk nawilżający. Jeśli chodzi o coś tańszego a podobnego w działaniu to poproś w aptece o próbki Pharmacerisu- krem multilipidowy (żeby sprawdzić konsystencję). Jeśli chodzi o nawilżenie/odwodnienie fajnym rozwiązaniem będzie Pharmaceris lekki krem głęboko nawilżający lub produkty Dermedic seria Hydra
UsuńDzięki :) napewno sprobuję
UsuńAkurat mi sprawdzają się produkty tej firmy.
OdpowiedzUsuńJa zmywam makijaż mleczkiem, ale zdecydowanie nie ograniczam się do jednego wacika.
OdpowiedzUsuńJa za mleczkami nie przepadam :/
UsuńIle kobie tyle pomysłów na demakijaż. U mnie najpierw micel do oczu a potem cała reszta żelem i olejkiem.
OdpowiedzUsuńJa zmywam pianką a potem wodą. Bez wody nie wyobrażam sobie demakijażu:)
OdpowiedzUsuńO związku aluminium z chorobą Alzhaimera czytałam. Zwłaszcza o tym, aby nie używać żadnych aluminiowych naczyń i akcesoriów kuchennych. O folii aluminiowej nic nie słyszałam, ale mamy przecież rękawy piekarnicze. Następnym razem go użyję, dziękuję i pozdrawiam
Ja o folii aluminiowej dowiedziałam się/ zostałam uświadomiona na wykładach z chemii nieorganicznej a kilka lat później znajoma, która robi doktorat (w Tunezji na uczelni zajmującej się badaniem żywności, konserwantów itp.) jeszcze raz potwierdziła owa informację. Wiesz nie napisałam niczego w złej wierze, sama robiłam pracę mgr na temat Alzhaimera i jakoś od tamtego czasu interesuje się
Usuńtematem.