Jeśli chodzi o pomadki, odcień określany jako mauve jest ,oprócz pudrowego różu, jednym z moich ulubionych. Nie wiem jak Wy, ale ja podczas zakupów zawsze muszę się pilnować bo ilekroć chcę kupić nową pomadkę...zawsze intuicyjnie sięgam po kolor, który klasyfikuje się jako mauve. Czym jest mauve? To połączenie fuksji, brudnego różu i fioletu. W moim przypadku, to kolor, który podbija niebieską tęczówkę a jednocześnie nie jest jeszcze tak krzykliwy jak fiolet czy typowa fuksja.
Idealny odcień mauve?
Mam dwa typy. O pierwszym pisałam dość dawno- pomadka Maybelline. Drugi to stosunkowa nowość- L'oreal 203 ROCK 'N MAUVE. Kolor tak bajeczny i porywający jak jego nazwa! Pomadki z serii Caresse nie są nowością w mojej kosmetyczce, swego czasu skusił mnie odcień Innocent Pink. Jeśli chodzi o konsystencję czy zapach nic się w tej kwestii nie zmieniło. Pomadki są cudownie wilgotne, miękkie i kremowe przez co idealnie suną po ustach nie podkreślając przy tym suchych skórek. Caresse to połączenie błyszczyku i szminki, swego rodzaju "kolorowe balsamy". Dobrze nawilżają i pielęgnują. Co prawda nie grzeszą trwałością ale za tak fenomenalny efekt na ustach mogę przymknąć na to oko. Kolor wydaje się być przerażająco ciemny- na pierwszy rzut oka istny fiolet. Nic bardziej mylnego. L'oreal Caresse Rock 'N Mauve jest półtransparentna a to co widzicie na zdjęciu jest efektem nałożenia kilku warstw.
Nie można mieć wszystkiego
Pięta achillesową pomadek jest ich cena regularna oscyluje (o ile dobrze pamiętam) w granicach 50 zł aczkolwiek warto polować na promocje. Kolejną kwestią, która nieco pomadką ujmuje to wydajność...która tak naprawdę wynika z ich trwałości. Cóż nie można mieć wszystkiego, albo stawiacie na produkty delikatne, wilgotne i półtransparentne albo na pomadki mocno kremowe, kryjące, które wytrzymają na ustach wiele godzin. Ja w makijażu codziennym zawsze stawiam na możliwie "lekkie" usta.
Ciekawa jestem Waszych opinii- półtransparentne masełko czy treściwa pomadka? Po jaki kolor Wy najczęściej sięgacie podczas zakupów?
Mam ją w odcieniu Fashionista Pink i całkiem się z nią lubię :) Jadnak moich ust nie nawilża :<
OdpowiedzUsuńDla mnie akurat pod tym względem jest wystarczająca :)
Usuńja ostatnio przekonałam się do fuksji, ładnie mi w tym kolorze :)
OdpowiedzUsuńale nigdy nie miałam mauve.. muszę kupić i sama zobaczyć
Polecam! będzie od typowej fuksji nieco ciemniejsza i bardziej wpadająca w fiolet
Usuńchyba wolę coś bardziej transparentnego, chociaż często też sięgam po kryjące pomadki ;-)
OdpowiedzUsuńpomadka na ustach wygląda cuuudnie!
Wiesz, tak jak pisałam w poście tu jest kilka warstw ;) na żywo jest nieco delikatniejsza i bardziej fioletowa- muszę wreszcie zainwestować w obiektyw i lampę ;)
UsuńCiekawy kolorek, ale patrząc na to co piszesz to wole KOBO , której nic nie ujmuje i jest tańsza ;)
OdpowiedzUsuńKOBO nigdy nie próbowałam- może czas to zmienić :)
UsuńBardzo ciekawy kolor :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię pomadki z L'oreala, szczególnie te w formie lakieru: http://lookssogreat.blogspot.com/2014/01/ulubieniec-stycznia-eliksir-do-ust.html. Myślę, że cena faktycznie jest spora, szkoda by mi było ok. 50 zł za jakąkolwiek pomadkę, ale gdy tylko są w promocji, warto je kupić, bo są naprawdę świetne. Dopiero niedawno polubiłam się z tego typu kolorami, fiolety na ustach wyglądają naprawdę super :)
OdpowiedzUsuńOstatnio sie czaiłam na "lakiery" do ust z L'oreala ale jakoś ostatecznie odpuściłam, może przy następnej promocji :)
Usuńo kurcze.. muszę się zainteresować tym kolorem :) piszesz że pobija niebieską tęczówkę i patrząc na zdjęcia to faktycznie wygląda super! mam wielki problem ze znalezieniem odcienia dla siebie, w każdym wydaje mi się że wyglądam śmiesznie i głupio więc może spróbuje tego :)
OdpowiedzUsuńna Twoich ustach wygląda trochę jak MACowy Plumful, w opakowaniu wygląda o wiele groźniej ;)
OdpowiedzUsuńWiem, w opakowaniu jest bardzo groźna ale na ustach nie wygląda tak strasznie :)
UsuńChyba nie chciałoby mi się nakładać kilku warstw pomadki ;)
OdpowiedzUsuńPrzyznam, że w makijażu codziennym też ograniczam się do jednej warstwy ;)
UsuńCiekawy kolor , nie mam takiego jeszcze w swojej kolekcji , jak będzie jakaś promocja na nią to zmienię ten fakt ;D
OdpowiedzUsuńPolecam!
UsuńPrzepięknie wygląda na Twoich ustach :-) ale dla siebie bym polowała na inne odcienie :-)
OdpowiedzUsuńTo jedna z moich ulubionych pomadek! Ma tak genialny kolor, że głowa mała :D
OdpowiedzUsuńOj nie mój kolor, wolę deliketniejsze.
OdpowiedzUsuńW opakowaniu mi się niezbyt podoba ale na ustach już dużo bardziej :)
OdpowiedzUsuńZależy od pory dnia - na dzień delikatne masełko, na wieczór mocniejszy akcent na ustach:)
OdpowiedzUsuńPiękna:) Kusiła mnie rok temu na wyprzedaży w Rossmannie, ale bałam się, że jednak będzie za jaskrawa i wybrałam Tempting Lilac. Ostatnio jednak widziałam w Naturze promocję -40% na kosmetyki L'Oreal i kuszenie wróciło:)
OdpowiedzUsuńOj powiem Ci, że na żywo na ustach wcale nie jest jaskrawa ;)
UsuńAle piękny kolor! Z przyjemnością widziałabym go w swojej kosmetyczce! :))
OdpowiedzUsuńW takim razie nic tylko poluj na promocje!
UsuńŁadnie się prezentuje kolorek na ustach ; ) .
OdpowiedzUsuńI fajnie podbija niebieskie oczka :)
UsuńMuszę przyjrzeć się bliżej temu wariantowi kolorystycznemu, u Ciebie prezentuje się znakomicie. Mam 3 inne kolory 101, 102 i 103, zdecydowanie delikatniejsze, jednak i takie lubię jak ten prezentowany przez Ciebie
OdpowiedzUsuń102 tez jest w mojej kosmetyczce...na wykończeniu- strasznie go lubię :)
UsuńKolorek świetny, idealnie do Ciebie pasuje, ja wolę trocha przygaszoną fuksję - cudownie prezentuje się na ustach :)
OdpowiedzUsuńPo nałożeniu jednej warstwy kolor jest zdecydowanie bardziej stonowany
UsuńPiękny odcień :-) Ja lubię i te masełkowate pomadki, a wyraziste usta też preferuję ;-)
OdpowiedzUsuńJa wolę treściwe pomadki i to najlepiej matowe :)
OdpowiedzUsuńW mojej "kolekcji" mam jeden mat- Rimmel- i powiem Ci, że chętnie bym ją komuś oddała :/
UsuńSuper wyglądasz w tym kolorze
OdpowiedzUsuńSzminka jest świetna, potwierdzam. :) Szukam odpowiedniej konturówki do niej, jaką polecasz?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Natalia