Tak jak wiosną i latem zrzucamy ciężkie buty i zakładamy zwiewne sukienki, tak gdy słonko zaczyna przygrzewać zawsze zamieniam standardowe, płynne podkłady na coś super lekkiego. Odkąd odkryłam podkłady mineralne nie wyobrażam sobie lata z tradycyjnym fluidem na twarzy. Dziś chciałabym pokazać Wam produkt, który jest ze mną (stosunkowo) od niedawna- podkład mineralny Lily Lolo w odcieniu Blondie.
Nowa szata graficzna niesamowicie przypadła mi do gustu, ciemne wieczko i matowy biały dół stanowią elegancki duet. Podkład, podobnie jak starsza wersja- posiada sitko z opcją połowicznego lub całkowitego zamknięcia- jak dla mnie bomba jeśli chodzi o wyjazdy. Konsystencja produktu jest trudna do jednoznacznego określenia, nie jest to bowiem zupełnie suchy proszek. Ma w sobie coś "kremowego", "wilgotnego"- dzięki czemu tak fantastycznie się z nim współpracuje! Podkład jest bezzapachowy.
Wiele kobiet, szczególnie tych z cerą suchą czy skłonną do suchych skórek, obawia się produktów sypkich. Jako, że diabeł tkwi w szczegółach tak i w przypadku aplikacji podkładów mineralnych, kluczową role odgrywa prawidłowe nawilżenie skóry. Dobry krem nawilżający to podstawa. Podkład mineralny możemy aplikować na kilka sposobów,na początku najłatwiejsza metoda to nakładanie produktu "na sucho", kolistymi ruchami za pomocą pędzla typu kabuki. Jeśli jesteście posiadaczkami cery suchej ruchy koliste zamieńcie na "stemplowanie" lub ruch posuwisty z góry na dół. Kolejną niezwykle istotna kwestią, jest sposób nabierania produktu na pędzel. Swego czasu było mi szkoda podkładu i pomijałam etap strzepnięcia nadmiaru. Nic gorszego nie możecie zrobić. Prawidłowa aplikacja polega na wysypaniu niewielkiej ilości produktu na wieczko, wmasowaniu podkładu w pędzel prawie do całkowitego zniknięcia z pokrywki. Następnie strzepujemy nadmiar i uwaga- uderzamy podstawą pędzelka o np. blat. Jeśli zdecydujecie się na aplikację podkładu po przez stęplowanie, musicie pamiętać, że w ten sposób uzyskacie większe krycie. Co do krycia- określiłabym je jako średnie do mocnego. Wszystko tak naprawdę zależy od ilości dołożonych warstw i sposobu aplikacji. Podkład zakryje przebarwienia, wypryski, rozszerzone naczynka czy cienie pod oczami. Nie ukrywam- nie zrezygnowałam z płynnego korektora pod oczami.
Kolejnym plusem stosowania minerałów...jest ich niezwykle prosty skład. Nie ma tu parafiny i innych komedogennych substancji. Skóra cały czas oddycha i nie dochodzi do zaczopowania ujść gruczołów łojowych... tak, moja cera zdecydowanie się poprawiła i jestem pewna, że Wasza cera też byłaby Wam wdzięczna ;) Szczególnie jeśli macie tendencje do zapychania porów. Odpowiednia pielęgnacja i podkład mineralny zapewnią Wam piękną buźkę :)
Zachęcam również do zapoznania się z filmikiem <TU>.
Od siebie zaznaczę, że odkąd zapoznałam się z "zasadami" prawidłowej aplikacji- efekt jest świetny! Makijaż wygląda naturalnie i schludnie. Po zakończeniu aplikacji zawsze spryskuje twarz wodą termalna Uriage co niweluje efekt "pudrowości" i scala wszystko w piękna całość :) Nie będę nikogo na silę przekonywała do minerałów. Uważam, że do tego typu podkładów trzeba się samemu przekonać/ przełamać/ dojrzeć. Zwał jak zwał.
Wiele kobiet, szczególnie tych z cerą suchą czy skłonną do suchych skórek, obawia się produktów sypkich. Jako, że diabeł tkwi w szczegółach tak i w przypadku aplikacji podkładów mineralnych, kluczową role odgrywa prawidłowe nawilżenie skóry. Dobry krem nawilżający to podstawa. Podkład mineralny możemy aplikować na kilka sposobów,na początku najłatwiejsza metoda to nakładanie produktu "na sucho", kolistymi ruchami za pomocą pędzla typu kabuki. Jeśli jesteście posiadaczkami cery suchej ruchy koliste zamieńcie na "stemplowanie" lub ruch posuwisty z góry na dół. Kolejną niezwykle istotna kwestią, jest sposób nabierania produktu na pędzel. Swego czasu było mi szkoda podkładu i pomijałam etap strzepnięcia nadmiaru. Nic gorszego nie możecie zrobić. Prawidłowa aplikacja polega na wysypaniu niewielkiej ilości produktu na wieczko, wmasowaniu podkładu w pędzel prawie do całkowitego zniknięcia z pokrywki. Następnie strzepujemy nadmiar i uwaga- uderzamy podstawą pędzelka o np. blat. Jeśli zdecydujecie się na aplikację podkładu po przez stęplowanie, musicie pamiętać, że w ten sposób uzyskacie większe krycie. Co do krycia- określiłabym je jako średnie do mocnego. Wszystko tak naprawdę zależy od ilości dołożonych warstw i sposobu aplikacji. Podkład zakryje przebarwienia, wypryski, rozszerzone naczynka czy cienie pod oczami. Nie ukrywam- nie zrezygnowałam z płynnego korektora pod oczami.
Zachęcam również do zapoznania się z filmikiem <TU>.
Cieszę się, że przekonałam się do podkładów mineralnych! Jak na mój gust latem jest to rozwiązanie idealne! Podkład nie spływa z twarzy tak jak mają to w zwyczaju robić podkłady płynne. Minerały nie uczulają, nie zapychają porów, stanowią naturalny filtr przeciwsłoneczny a co najważniejsze dają skórze oddychać! Moim zdaniem nie ma nic gorszego jak upały + rozpływający się, ciężki podkład :/
Cena podkładu to 72.90 zł za 10 g produktu...bardzo wydajnego produktu :)
Podkłady, jak i inne mineralne cudeńka dostępne są na stronie Costasy.pl znajdziecie tam również wiele przydatnych wskazówek dotyczących stosowania minerałów.
Znacie? Lubicie? Czekam na Wasze opinie, czy używałyście produktów mineralnych i jakie kosmetyki są Waszymi ulubieńcami :)
Pieknie wygladasz, ja rowniez od lat uzywam podkladow i pudrow minerlanych i nie wyobrazam sobie zycie bez nich :) Pozdrawiam z Berlina :)
OdpowiedzUsuńDziękuję serdecznie :)
UsuńPrzekonałaś mnie ;) Od pewnego czasu chodziły mi one po głowie ale zawsze bałam się zbyt pudrowego efektu :)
OdpowiedzUsuńOdrobina wody termalne i nie ma efektu :)
UsuńTeż się cieszę, że dorosłam do minerałów efekt jaki dają na skórze nie zapewni żaden podkład czy nawet krem BB.
OdpowiedzUsuńDokładnie, nic nie będzie wyglądało tak naturalnie
UsuńJa jeszcze żadnego minerala nie miałam ale planuję zakup ! :)
OdpowiedzUsuńJa tam nie jestem przekonana do mineralnych kosmetykow.. Moze kiedys:p
OdpowiedzUsuńPróbowałaś kiedyś minerałów?
UsuńWidziałam kosmetyki Lily Lolo w Tk Maxxie, ale niestety nie było podkładów... :( Może kiedyś mi się jakiś trafi.
OdpowiedzUsuńMiałam kiedyś Lily lolo ale jeszcze w starym opakowaniu. Teraz przerzuciłam się na AM, które u mnie sa trwalsze :)
OdpowiedzUsuńAle i tak przy dużych upałach rezygnuję nawet z takiego podkładu bo spływa z potem.. :/
Ale na normalne dni sa idealne :)
AM nigdy nie próbowałam i jakoś ciężko mi się do niego odnieść.
UsuńJa minerały pokochałam od pierwszego machnięcia. Ale masz rację u wielu osób miłość rodzi się dopiero po odkryciu zasad prawidłowej aplikacji. Tak czy siak uwielbiam, a latem uważam za niezastąpione :)
OdpowiedzUsuńAplikacja jest bardzo ważna!
UsuńFaktycznie wygląda wspaniale na buzi:)
OdpowiedzUsuńNa chwilę obecną nie mogę sobie pozwolic na taki podkład, więc kupiłam sobie krem bb żeby na twarzy było lżej :) pozdrawiam gorąco
OdpowiedzUsuńA jaki BB? jak firma?
UsuńEfekt na buzi piękny! Ja właśnie dojrzewam do minerałów i chyba w końcu się zbiorę w czerwcu i zamówię jakąś miniaturkę na spróbowanie:)
OdpowiedzUsuńdoczytałam się gdzieś na innym blogu Twojego komentarza, że kupiłaś RC 150 i zastanawiasz się czy nie będzie za ciemny. Czy masz gdzieś na blogu swoje zdjęcia w tym podkładzie i zdjęcia na których widać trochę więcej niż kawałeczek szyi? Mam problem, bo moje ciało jest ultra białe, ale w żółtych odcieniach. Nie mogłam wypróbować 150, próbowałam 110 i był lekko za ciemny i różowawy (co dało się maskować, ale jednak był!). Jak oceniasz 150? :) pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńMnie Revlon jakos nie podszedł- zrobię dokładną recenzję i mój sposób na niego. Kolor jest bardzo jasny...dla mnie wręcz za jasny, zdecydowanie wyglądam w nim za blado :/
Usuńświetnie wyglada na twarzy :)
OdpowiedzUsuńNaturalnie :)
UsuńMam ogromną ochotę na ich podkład, upolowałam kiedyś próbki na Allegro i przepadłam. Ostatnio na Targach kosmetycznych w Warszawie skusiłam się na dwa cienie sypkie, podkład będzie następny :)
OdpowiedzUsuńPolecam! Podkłady są świetne, leciutkie, dobrze zmielone- idealne na lato!
UsuńU mnie niestety na razie Lily Lolo pozostaje w sferze chciejstwa :/
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki za realizację marzeń :)
UsuńAle efekt fajniutki, mam tak samo jak poprzedniczka :)
OdpowiedzUsuńJa się przekonałam do mineralnych podkładów jeszcze z rok temu. Później wróciłam do fluidów, ale teraz na wiosnę znów zdecydowałam się na minerały. Zastanawiałam się nad Lily Lolo, ale ostatecznie padło na Annabelle Minerals i jestem mega zadowolona. A stan mojej cery tak jak piszesz też się poprawił :)
OdpowiedzUsuńOstatnio nawet moja kosmetyczka powiedziała, że warto się przestawić na minerały- właśnie ze względu na szansę poprawę cery :)
UsuńNadchodzi lato więc może w końcu się na nie skuszę :)
OdpowiedzUsuńja poszukam w warszawie, jak znajdę w jakimś salonie to sobie przetestuje
OdpowiedzUsuńOj nie wiem czy są dostępne stacjonarnie.
Usuńpodkład lily lolo marzy mi się od dawna! :)
OdpowiedzUsuńPolecam- na lato idealne!
UsuńOjjjj tak! Super są te kosmetyki, właśnie dokupiłam ten kolor Blondie, bo używam i używałam Candy Cane, a chciałam sprawdzić jak się będzie sprawował. Generalnie bardzo jestem zadowolona z tych kosmetyków. Dla mojej cery idealne, bo mam zakaz stosowania zapychaczy porów i tym podobnych ;) Super jest też ten korektor lekko zielony na zaczerwienienia.
OdpowiedzUsuńMasz piękny kolor oczu! :)
A czy uzywasz dodatkowo filtra pod ten puder? Bo spf15 to wydaje sie byc niska ochrona na lato. Jesli tak -to jaki polecasz?
OdpowiedzUsuń