Do kosmetyków o formule olejku jestem dość sceptycznie nastawiona, szczególnie po ostatnich niemiłych doświadczeniach z pewnym olejkiem, który okropnie mnie uczulił aczkolwiek uważam, że nie można się poniekąd szufladkować. Moja przygoda z olejkiem firmy EVREE MULTIOILS BOMB jest poniekąd taką "drugą szansą" dla produktów olejkowych. Nie ukrywam, że zwlekałam troszkę z recenzją. Powód? Chciałam sprawdzić, czy olejek mnie nie uczuli.
Duże, tekturowe opakowanie skrywa małą plastikową buteleczkę o pojemności 100 ml. Dużo? Mało? Kwestia dyskusyjna aczkolwiek patrząc na tekturowe opakowanie liczyłam na więcej. Na plus zaliczę zdecydowanie otwieranie i "dziubek" typu klik- super jeśli chodzi o aplikację, można naprawdę precyzyjnie odmierzyć pożądana ilość produktu. Muszę powiedzieć, że produkt zaskoczył mnie pozytywnie jeśli chodzi o wchłanianie się w skórę. Owszem, potrzebny był kilkuminutowy masaż ale olejek wchłania się niemalże do sucha- pozostawia tzw. "ochronną warstwę" ale nie jest ona uciążliwa. Na plus należy zaliczyć również wydajność- olejek zdecydowanie wystarczy na ładnych kilka tygodni.
Jak sama nazwa sugeruje- jest to istna bomba olejów, w której skład wchodzą olejek makadamia, jojoba, migdałowy, avocado, ryżowy, z wiesiołka i z pestek winogron. Brzmi i zapowiada się fantastycznie. Gdy zerkniemy na skład widzimy, że głównym składnikiem jest tu olej słonecznikowy. Preparat ma przede wszystkim uelastycznić, odżywić, odbudować płaszcz lipidowy naszej skóry. Nie od dziś wiadomo, że tego typu kosmetyki są niezastąpione jeśli chodzi o walkę z rozstępami, są również zbawieniem dla osób z bardzo suchą skórą. Tak jest i w tym przypadku, olejek świetnie odżywia skórę i zabezpiecza przed utratą wody co z kolei przywraca nawilżenie ( u mnie np. świetnie spisywał się na łydkach czy łokciach). Osobiście najczęściej stosowałam go po kąpieli ale nie powiem- zdarzało się i tak, że olejowałam łydki "na sucho" gdy czułam potrzebę lepszego nawilżenia. Olejek sprawdzi się również fenomenalnie jeśli chodzi o pielęgnację...skórek wokół paznokci i samej płytki! Uwierzcie mi, że niesamowicie poprawił ich stan! Ostatnio zaczęłam stosować go z kubeczkiem do masażu ud ale nie chcę się za wcześnie wypowiadać. Ostatnio doszłam również do wniosku, że może spróbuję olejować nim włosy ale zobaczymy co mi z tego wyjdzie.
Jeśli chodzi o wady, to niestety muszę powiedzieć, że mur stanowił zapach- nie przypadł mi do gustu i to własnie było największe ograniczenie w stosowaniu olejku. Mam wrażenie, że już kiedyś wąchałam perfumy własnie w takim stylu- słodkie, orientalne, dla mnie nieco duszące. Zdecydowanie wolę orzeźwiające zapachy. Nie było mowy żebym wysmarowała się niem na wieczór bo K protestował i jak szalony wietrzył pokój ;)
Jeśli chodzi o wady, to niestety muszę powiedzieć, że mur stanowił zapach- nie przypadł mi do gustu i to własnie było największe ograniczenie w stosowaniu olejku. Mam wrażenie, że już kiedyś wąchałam perfumy własnie w takim stylu- słodkie, orientalne, dla mnie nieco duszące. Zdecydowanie wolę orzeźwiające zapachy. Nie było mowy żebym wysmarowała się niem na wieczór bo K protestował i jak szalony wietrzył pokój ;)
Cena kosmetyku to około 29 zł ale często możecie dostać go w promocji- dostępność to większość drogerii Rossman czy Hebe. Czy polecam? Tak, jeśli nie będzie przeszkadzał Wam zapach. Olejek ma swoje plusy i co tu dużo mówić- po prostu działa. Skład jest bogaty a wymienione na opakowaniu oleje występują "wysoko" w składzie- plus dla producenta za szczerość. Na koniec dodam, że póki co olejek mnie nie uczulił- a tego bałam się strasznie, więc z czystym sumieniem polecam!
Jestem ciekawa jakie olejki polecacie? Alterra czy może zwyczajna oliwka?
Lubicie takie formy kosmetyków?
Lubicie takie formy kosmetyków?
Planuję jego zakup :) Teraz do twarzy używam granatowej Alterry a do ciała niezmiennie Babydrem ;)
OdpowiedzUsuńSkald ma na prawdę bardzo przyjemny, aż chce sie testować :)
OdpowiedzUsuńMam go w zapasie i nie mogę doczekać aż wykończę obecny i zabiorę się za evree ;D Wąchałam go i zapach póki co mnie nie odrzuca ;D Zobazcymy co będzie dalej :D
OdpowiedzUsuńKupię na pewno :-)
OdpowiedzUsuńNie miałam okazji używać, chociaż wydaje się być ciekawy :) Jeśli odważę się powrócić do męczenia ciała chińskimi bańkami, chętnie kupię :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam, A
Działa i ma fajną cenę i skład. Niewątpliwie ciekawy produkt.
OdpowiedzUsuńŚwietny olejek i z tego co widzę nie ma w sobie pchanego wszędzie olejku arganowego, którego moja skóra nie lubi ;)
OdpowiedzUsuńJest na mojej liście do kupienia:)
OdpowiedzUsuńJestem na etapie poszukiwań dobrego olejku a ten z pewnością mnie zaciekawił :)
OdpowiedzUsuńBardzo go lubię, również jestem bardzo zadowolona z jego działania :)
OdpowiedzUsuńnie widziałam go nigdy, ale brzmi obiecująco :)
OdpowiedzUsuńNa razie same pozytywne opinie czytam o olejkach Evree więc chyba kiedyś będzie trzeba wypróbować na własnej skórze :)
OdpowiedzUsuńNie przepadam za olejkami, więc połączenie kilku różnych w jednym produkcie ułatwiłoby mi życie ;-) Z Evree miałąm na razie tylko peeling do stóp, ale niezbyt mnie zachwycił. Niepokoi mnie jedynie ten zapach ;-)
OdpowiedzUsuńJeśli pachnie tak jak wersja arganowa to ja dziękuję nie skorzystam! Aleksandra A
OdpowiedzUsuńPolecam gorąco ;)
OdpowiedzUsuńPolecam gorąco ;)
OdpowiedzUsuńPolecam gorąco;)
OdpowiedzUsuńPolecam gorąco ;)
OdpowiedzUsuń