Sierpień i niemal pierwsza połowa września minęły mi zaskakująco szybko, głownie przez przygotowywania do wesela przyjaciół, problemy z autem, wyjazd do rodzinnej miejscowości (w której mam bardzo słaby dostęp do sieci) no i wyczekiwany wyjazd do Zakopanego :) To wszystko sprawiło, że praktycznie wcale nie wchodziłam do internetu. Powiem Wam, że takie oderwanie się od internetu i tego wirtualnego świata naprawdę dobrze człowiekowi robi. Wczoraj wieczorem wróciłam do Lublina więc myślę, że niebawem wszystko wróci do normy. Jako, ze nie udało mi się napisać i opublikować wpisu z serii hity&kity na sierpień postanowiłam w skrócie pokazać co przypadło mi do gustu, co się zmieniło w mojej kosmetyczce i co do niej przybyło przez ostatnie tygodnie.
W ciągu ostatnich tygodni w mojej kosmetyczce pojawiła się cała zgraja nowych kosmetyków do makijażu, co więcej, wszystkie okazały się totalnymi strzałami w dziesiątkę! Były to zakupy bardzo przemyślane, koło niektórych cudeniek krążyłam niczym ćma wokół świecy ale myślę, że się opłacało. Przede wszystkim kupiłam sobie nowy podkład i korektor pod oczy- tym razem padło na znaną chyba wszystkim markę Make Up For Ever i ich słynny podkład HD. Do podkładu dokupiłam również korektor z tej samej "gamy". Efekt? Fenomenalny! Nie sądziłam, że podkład może tak rewelacyjnie wyglądać na buzi! Produkt przetrwał całą noc a wierzcie mi- szalałam jak nigdy! Z myślą o weselu zaopatrzyłam się również w wychwalaną ostatnio maskarę L'oreal Volume Million Lashes So Couture oraz równie popularny czarny eyeliner w żelu Maybelline. Produkty spisały się rewelacyjnie! Jeśli macie opadającą powiekę wiecie co oznacza badziewny eyeliner- odbita kreskę na wysokości mniej więcej załamania- eyeliner Maybelline trzymał się cała noc tam gdzie go nałożyłam. Pozostając w tematyce oczu- jak widzicie zaopatrzyłam się również w cielistą kredkę My Secret- uważam, że w takiej cenie nie kupicie nic lepszego! Idealny kolor, miękkość- no kredeczka marzenie! Jeśli chodzi o paznokcie, od początku wiedziałam, że chcę coś naturalnego, zastanawiałam się nad lakierem Inglota- ok, są słabe jakościowo ale maja piękną gamę kolorystyczną. Całe szczęście w drodze do stoiska Inglota mój wzrok przyciągnęło stoisko Golden Rose i tym sposobem nabyłam świetny lakier za jedyne 6 zł! Kolor na paznokciach wymiata :) Na zakończenie moich zakupowych wojaży pokażę Wam również dwie pomadki, na punkcie których mam ostatnio totalnego bzika! Maybelline colorsensational 900 Pink Pop i L'oreal 102 Rose Finale. Oba kolory przyprawiają o zawrót głowy, są świetnie napigmentowane, całkiem trwałe i bajecznie nawilżające. Przyznam, że aplikacja zajmuje chwilę- szczególnie trzeba uważać z Pink Pop- żeby nie zrobić się na tanią dziwkę ;) Oba kolory lubię łączyć z mocną kreską na oku i delikatnym, cukierkowym rumieńcem, do stworzenia którego idealnie nadaje się odgrzebany z dna kosmetyczki, róż Yves Rocher.
Jeśli chodzi o akcesoria- na nowo polubiłam się z pędzelkiem Inglota nr. 15BJF, który swego czasu uważałam za bubel. Pędzel nabiera bardzo mało produktu, jest miękki, przestały z niego lecieć włoski- myślę, że sprawdzi się dobrze dla początkujących lub jeśli macie ograniczony budżet. Na koniec- miała być wisienka na torcie ale wyszła troszkę zgniłka robaczywka- pędzle Bdelium tools, na które chorowałam od dłuższego czasu. Z całej trójki najbardziej przydatny okazał się nr. 781 (mała kuleczka), natomiast reszta pozostawia ogromny niedosyt ale o tym następnym razem.
Jak widzicie niebawem czeka Was dużo recenzji, nie ukrywam, że mam wielkie zaległości...a tu jeszcze tyle nowości! Ciekawa jestem czy miałyście możliwość wypróbowania pokazanych przeze mnie kosmetyków?
Pozdrawiam Ania
Twój blog zauroczył mnie od pierwszego spojrzenia. Począwszy od stylistyki, przez profesjonalne zdjęcia, rzetelne recenzje, kończąc na nowinkach i sporej dawce entuzjazmu. Po prostu idealny, taki jaki chciałabym mieć. Podziwiam Was ludzi blogosfery, bo ja coś tam sobie bazgrolę ale generalnie nikt tego nie czyta :P Gratuluję Ci bloga i pomysłów na niego oraz życzę jeszcze większej ilości czytelników. Ja ze swojej strony obiecuję zaglądać tu częściej :) http://aliszka-space.blogspot.com
OdpowiedzUsuńdobrze, że nie skusiłam się na te pędzle. bo brałam ich kupno pod uwagę :)
OdpowiedzUsuńŚliczne te różowiaste pędzelki. Moja kolekcja nie pozwala mi jej powiększać zbytnio, ale skusze się na któryś ;)
OdpowiedzUsuńMam róż z YR i spisuje się fenomenalnie. Zaciekawiłaś mnie również podkładem... muszę zobaczyć gdzie co i za ile ? ;)
Najbardziej jestem ciekawa Bandi !! !;]
OdpowiedzUsuńZastanawiałam się nad tym korektorem Make Up For Ever teraz żałuję, że nie kupiłam :( Lakier przepiękny :)
OdpowiedzUsuńDuetu z MUFE muszę spróbować :-) Czaję się na bdelium tools, a ten pędzel 955 przydałby mi się do różu :-)
OdpowiedzUsuńCudowne te pędzle, uroczy róż ;)
OdpowiedzUsuńUwierzysz że ani jednego kosmetyku z pokazanych przez ciebie jeszcze nie testowałam ?
OdpowiedzUsuńSuper :) jestem ciekawa maseczki Bandi i podkładu :) Czaję się na niego :)
OdpowiedzUsuńŚliczne są te pędzelki, wizualnie robią bardzo dobre wrażenie, szkoda jednak, że nie do końca się sprawdziły i czujesz niedosyt :(
OdpowiedzUsuńPomadka Pink Pop ma świetny kolor, na pewno bym się z nią polubiła :) Maseczkę z Bandi mam gdzieś, dobrze że mi o niej przypomniałaś, bo dawno jej nie używałam :) Pędzle wyglądają uroczo, szkoda tylko że nie oczarowały Cię wszystkie swoim działaniem :(
OdpowiedzUsuńCielistą kredkę My Secret mam na liście, ale co zajdę do Natury to jej nie ma. Jutro znów udam się na poszukiwania :)
OdpowiedzUsuńmarzy mi się ten podkład;)
OdpowiedzUsuńUlala jestem bardzo ale to bardzo ciekawa bandi ;)
OdpowiedzUsuńno no, czekam na recenzje, bo na wiele produktów mi już ślinka cieknie :D
OdpowiedzUsuńten podkład mnie ciekawi ;D
OdpowiedzUsuńmimo, że używam tylko mineralnych od 2,5 r. ;)
Sporo ciekawych kosmetyków :) Z wszystkich dobroci miałam jedynie okazję poznać pomadkę do ust z L'Oreal, którą mam w neutralnym kolorze. Za to na pewno poszukam tej cielistej kredki - już dawno się czaję, a jakoś nie byłam przekonana.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam, A
Ten piling Pharmaceris podobno całkiem niezły ;).
OdpowiedzUsuńświetne kosmetyki, mam kilka z nich :)
OdpowiedzUsuńPędzle też pięknie się prezentują :)
Dodaję Twojego bloga do obserwowanych, aby nie przegapić żadnej recenzji :)
Pozdrawiam :)
Mam ogromną ochotę na ten tusz z L'oreal, ale zapasy tuszów do rzęs nakazują rozwagę ;-)
OdpowiedzUsuń