Mino, że typową włosomaniaczką nie jestem to stan moich kłaczków zmusił mnie ostatnio do refleksji. Jakiś czas temu, na jednym z blogów zobaczyłam wpis na temat "dochodzenia" do prawidłowej i adekwatnej do stanu i rodzaju włosów pielęgnacji. I chyba jestem na etapie- próbuję wszystkiego :P Przez dłuższy czas stosowałam produkty PiloMax, które u mnie sprawdzały się super. Jednak dosłownie kilka tygodni temu zauważyłam, że coś się zmieniło- nie mogę sobie poradzić z wypadaniem, "strączkowaniem" na przemian z puszeniem. Doszłam do wniosku, że może za długo stosowałam taka sama pielęgnację i włosy się przyzwyczaiły?? (Włosomaniaczki- please, help me!) Poniekąd taki stan rzeczy wywołał we mnie chęć zmian i przetestowania czegoś nowego- padło na maskę do włosów z glinka Ghassoul firmy Bingospa.
Maska zamknięta jest w dużym, okrągłym pudełku. Na plus trzeba zaliczyć pokaźnych rozmiarów otwór dzięki czemu wydobywanie produktu nie sprawia trudności. Produkt ma całkiem przyjemny zapach, perłowy kolor i dziwnie rzadką konsystencję. Maska w "dotyku" jest bardzo aksamitna i przyjemna w nanoszeniu na włosy. Maska jest niesamowicie wydajna, podejrzewam, że starczy mi na bardzo, bardzo długo! Jak oceniam działanie? Producent deklaruje, iż jest to produkt idealny dla włosów słabych i zniszczonych, a po jej zastosowaniu włosy mają być błyszczące, miękkie i sprężyste... Powiem tak, maska niczym szczególnym mnie nie urzekła. Owszem, tuż po zmyciu włosy były mięciutkie, świetnie dały się rozczesać a po wysuszeniu były gładkie i błyszczące. Po około godzinie wszystko wróciło do "normy" tj. końce się wywinęły a po następnej godzinie były już idealnie "postrączkowane", włosy straciły lekkość i objętość. Na drugi dzień nie było już mowy, żeby wyjść do pracy w rozpuszczonych włosach- w ruch poszły wsuwki i gumka. I tak właśnie zachowują się moje włosy dzień w dzień! Można zejść z nerwów! Co do składu, myślę, że nie ma się tu co rozwodzić- glinki Ghassoul jest w masce tyle co i nic ;) Producent nie pożałował natomiast konserwantów (metyl-etylparaben).
Ciekawa jestem Waszych opinii o produkcie?
Lubicie takie duże pojemności?
Na pierwszym i 3 zdjęciu widać że maska ma pojemność 500g. Na drugim gdzie pokazujesz skład ma 250g. Miałam kiedyś tę maskę, ale miała ona zupełnie inny skład ~nie było parafiny. Nigdy nie widziałam masek Bingo o pojemności 250g..
OdpowiedzUsuńYou really mindfucked me :D
Fakt, teraz widzę, że wkradł się mały chochlik i pomieszał zdjęcia ;) już poprawione :)
UsuńSkład mnie zupełnie nie zachęca, nie lubię parafiny w kosmetykach, a tym bardziej w tych do włosów. Wolę zafundować sobie jakąś lepszą odżywkę, która da mi jakieś dobre składniki a nie konserwanty i parafinę ;)
OdpowiedzUsuńParafina w masce do włosów? Chyba pierwszy raz się spotykam, już sobie wyobrażam przyklap jaki by spowodowała na moich włosach. No i szkoda, że glinka daleko w składzie, z opisu na przodzie opakowania można wywnioskować zupełnie coś innego... Pewnie Twoje włosy przyzwyczaiły się do poprzednio używanych kosmetyków, od czasu do czasu potrzebna jest zmiana. :)
OdpowiedzUsuńwlosomaniaczką nie jestem, ale zawsze na wypadające włosy stosuje oleje (raz/dwa razy w tygodniu) - poszukaj czegoś na ekokraina - polecam rosyjski olej odżywczy :)
OdpowiedzUsuńZastanawiam się nad maską drożdżową- chyba Agafi- ciekawa jestem czy poprawi stan moich kłaczków :/
UsuńMaska drożdżowa jest bardzo lekka. Dobrze nadaje się do skalpu ale na włosy to szczerze powiem tak średnio.
Usuńhmm mam ją w swoich zapasach i powiem Ci, że teraz nie spieszy mi się żeby po nią sięgać
OdpowiedzUsuńTak jak pisałam- u mnie dość długo leżała w pudle czekając na swoją kolej...a teraz...cóż, mam lekki niedosyt.
Usuńposiadam kilka produktów tej marki i mnie również nie zachwyciły
OdpowiedzUsuńSłyszałam, że własnie produkty do włosów mają słabe- ja osobiście lubię ich masła do ciała.
UsuńCzyli taki średniak...nie miałam nic jeszcze z tej firmy;(
OdpowiedzUsuńNie kusi mnie ta marka. Ja zużyłabym tą maskę do golenia nóg ;-)
OdpowiedzUsuńW ogóle nie przekonują mnie te kosmetyki BingoSpa
OdpowiedzUsuńmnie ta firma jakoś nie przekonuje :D
OdpowiedzUsuńWg mnie kosmetyki firmy Bingo SPA tylko ładnie się nazywają i dobrze wyglądają. :P
OdpowiedzUsuńSzkoda, że się nie sprawdziła, może jako podkład do olejowania się sprawdzi?
OdpowiedzUsuńTa firma to jedna wielka porażka bardzo się zawiodłam, żadnych efektów. Nie warto kasy wywalać.
OdpowiedzUsuń