O kosmetykach marki CD nie miałam bladego pojęcia, przyznam szczerze, że jakoś nigdy nie rzuciły mi się w oczy- ani na półkach sklepowych, blogach czy YT. Jakie było moje zdziwienie gdy po zagłębieniu się w otchłanie internetu wyczytałam, że marka istnieje od 1961 roku. Dziś chcę Wam przybliżyć produkty, które CD ma w swojej ofercie- bohaterami wpisu będą żele pod prysznic oraz dezodoranty występujące w trzech, zaskakujących, formach. Filozofią marki jest "zgoda z naturą" i hasło "mniej oznacza więcej" czego efektem mają być produkty odpowiednie nawet dla bardzo wrażliwych cer. Próżno więc szukać tu parabenów, barwników, silikonów czy olei mineralnych tudzież składników pochodzenia zwierzęcego. Dodatkowo dezodoranty nie bazują na solach aluminium.
W ofercie kosmetyków CD znajdziemy: żele pod prysznic, dezodoranty w sprayu, dezodoranty roll-on oraz deo atomizery. Wszystkie wyżej wymienione produkty występują w trzech liniach zapachowych: cytryna, lilia wodna oraz granat. Szczerze? Moje serce od razu skradły produkty o zapachu owocu granatu. Zapach jest wyjątkowo przyjemny, świeży, lekki, nieco słodkawy ale nienachalny. Druga w kolejności jest woń lilii wodnej, nie wiem czemu, ale kojarzy mi się z poranną rosą na polanie na moim ukochanym Podlasiu. Zapach stonowany, łagodny, otulający i mający w sobie to coś. Nie ukrywam, że najmniej do gustu przypadła mi cytryna, może wynika to z faktu, że na samą myśl moje ślinianki wariują...nawet teraz pisząc ten post ;) Cytryna od CD pozbawiona jest chemicznej woni "kostki do wc" więc jeśli lubicie zapachy-poniekąd-kwaśne- warto zatrzymać się w Hebe i powąchać.
Jeśli chodzi o żele pod prysznic, nigdy nie ukrywałam, że jestem zwolenniczką kremowych konsystencji typu Dove czy Nivea. Tu formuła jest typowo żelowa, przeźroczysta przez po podeszłam do nich raczej z dystansem... ale produkt ewidentnie zaskoczył mnie swoim działaniem. Żele świetnie się pienią, bajecznie pachną i ,o dziwo, nie przesuszają. Po kąpieli czułam się komfortowo i nie biegłam w pospiechu za pierwszym lepszym balsamem. Zapachy fajnie rozchodzą się po łazience- szczególnie lilia wodna jest idealna po całym dniu na nogach.
Kolejnymi produktami CD są dezodoranty. Nie ukrywam, że o ile formy typu roll-on czy spray są mi znane tak do deo atomizera podeszłam...hmmm...z zaciekawieniem i ostrożnością. Pierwsza moja myśl po odpakowaniu paczki- i co, niby mam nimi psikach pachy?!Że jak? A no tak ;) Produkt spisuje się bardzo dobrze- zero plam na ubraniach za to świeżość i ładny zapach przez wiele godzin mamy jak w banku.
Dezodoranty typu roll-on albo się lubi albo nie. Ja je lubię, ale tylko wybrane. Czemu wybrane? Przez uczucie "lepkiej paszki", ślady na ubraniach no i niestety mozolne wysychanie, dlatego ważne żeby w roll- on dobrze trafić. Dezodoranty roll-on od CD wysychają szybko, nie dają uczucia lepkości i nie zostawiają śladów. Z czystym sumieniem przyznam, że bardzo je polubiłam. Dodam, że są to produkty bardzo wydajne i jak każdy roll-on podręczne. Idealne na wyjazdy.
Na koniec kilka słów o dezodorantach w sprayu. Formie klasycznej i wszystkim dobrze znanej i w większości lubianej. W działaniu są podobne do pozostałych natomiast jak dla mnie plusem jest fakt, że spray nie tworzy duszącej i oszałamiającej zapachem chmury, przez co nie uciekam pędem z łazienki i nie czekam aż się wywietrzy (swego czasu Rexona tak mnie dusiła, że nie mogłam tego znieść) ;) Z zapachów faworyzuję lilię wodną i granat.
Podsumowując, uważam, że są to kosmetyki godne uwagi, szczególnie dezodoranty. Jeśli chcecie darować sobie związki glinu a jednocześnie zależy Wam na całkiem dobrej ochronie i uczuciu świeżości- produkty CD są stworzone dla Was. Jako, że nie zawierają glinu możecie śmiało sięgać po nie po depilacji lub gdy macie skłonność do podrażnień. Nie będę Was czarować, i nie napiszę, że działają jak bloker Ziaji czy Etiaxil- bo nie taka ich rola. Produkty CD dostępne sa w drogeriach Hebe i bodajże w sklepach "Piotr i Paweł". Ceny również są przyjazne dla portfela - oscylujemy w granicach 10 zł.
Jakie naturalne kosmetyki tego typu skradły Wasze serca? Macie swoich ulubieńców?
Pozdrawiam!
Mają śliczne opakowania, które kuszą wyglądem :) nie znam ani firmy ani kosmetyków
OdpowiedzUsuńW takim razie polecam się skusić, ceny nie są wysokie.
Usuńogólnie marka jest mi znana, lecz jeszcze nic nie miałam z ich kosmetycznej propozycji
OdpowiedzUsuńKojarzę markę, jest bardzo popularna w Niemczech, ale jakoś nigdy się nie skusiłam. Może przy okazji zwrócę na nie uwagę;)
OdpowiedzUsuńZaciekawiły mnie dezodoranty, zwłaszcza te z atomizerem :)
OdpowiedzUsuńTylko na te dezodoranty (przynajmniej te w sprayu) trzeba uważać, bo ich podstawą jest alkohol, więc jeśli ktoś ma wrażliwą mocno skórę, jak ja na przykład, to może czuć pieczenie i podrażnienie. Ale to dobra alternatywa :)
OdpowiedzUsuńPrzyznam szczerze, że nie zwróciłam na to uwagi aczkolwiek przejrzałam swoje inne dezodoranty i tam też znalazłam alkohol. Wiesz wszystko jest kwestią skóry, u mnie nawet po depilacji nie wywołują podrażnień.
UsuńJa już o nich słyszałam. Bardzo fajne, skromne, a składem zachwycają ; ) Ciekawi mnie ten deo atomizer i zapach cytryny ;>
OdpowiedzUsuńOj dla mnie cytryna nieco za "kwaśna" ale wiem, że ma swoje zwolenniczki :)
UsuńDużo dobrego o nich czytałam :) jeszcze nie miałam okazji ich używać :)
OdpowiedzUsuńMam i ;ubię serię granatową.
OdpowiedzUsuńW takim razie jest nas dwie :D
UsuńMoże skuszę się na któryś ich żel pod prysznic, ale szatą graficzną jakoś mnie nie zachęcają.
OdpowiedzUsuńFakt, gdyby nie jakość też bym się następnym razem nie skusiła ;)
UsuńPierwszy raz spotykam się z taką marką ale jeśli czytam o nawiązaniu do Podlasia to kupuję je w ciemno, bo kocham te tereny;)
OdpowiedzUsuń