3/19/2014

PŁYN MICELARNY MELISA; CERA DELIKATNA...CZY ABY NA PEWNO?

O marce URODA i linii kosmetyków Melisa zrobiło się w ostatnim czasie dość głośno- reklamy w mediach, pozytywne opinie na blogach i forach kobiecych. Żal nie wypróbować, tym bardziej, że ceny produktów są bardzo racjonalne i chyba każda z nas mogłaby sobie na ich zakup pozwolić. Dostępność kosmetyków również jest dobra- można skorzystać ze sklepu internetowego lub przejść się po mniejszych drogeriach. Dziś chciałabym przedstawić Wam produkt, który jest ze mną od ładnych kilku tygodni- płyn micelarny Melisa, cera delikatna.



Płyn zamknięty jest w zgrabnej, wąskiej buteleczce ze stosunkowo porządnym zamknięciem. Szata graficzna jest minimalistyczna jednak kolorystyczne wpada w oko- nawiązuje do natury. Płyn jest dobrze opisany, producent umieścił kilka zdań na temat składników aktywnych preparatu a także umieścił jego skład w widocznym miejscu. Preparat zawiera wyciąg z melisy, który ma regenerować, łagodzić odświeżać i koić naszą skórę. Dodatkowo znajdziemy tu wyciąg z zielonej herbaty- bogaty w antyoksydanty dzięki czemu niweluje szkodliwe działanie wolnych rodników oraz witaminę B5, czyli pantenol o właściwościach łagodzących. Płyn micelarny dedykowany jest osobom z cerą delikatną- ma on delikatnie oczyszczać, łagodzić i pielęgnować. Tyle teorii ;)
Skład płynu: Aqua, Propylene Glycol, Sodium Cocoamphoacetate, Polysorbate 20, Camellia Sinensis Leaf Extract, Melissa Officinalis Leaf Extract, Panthenol, Phenoxyethanol, Ethylhexylglycerin, Glycerin, Parfum, Butylene Glycol, Disodium Edta, Hydroxycitronellal, Hydroxyisohexyl 3 - Cyclohexene Carboxaldehyde, Butylphenyl, Methylpropional, Linalool, Citronellol, Hexyl Cinnamal, Limonene.


Zapach płynu micelarnego Melisa jest bardzo przyjemny, delikatny i orzeźwiający. Kolor w butelce wydaje się delikatnie żółtawy jednak na płatku efekt jest praktycznie niezauważalny. Działanie oceniam na dobre, gdyż micel firmy Melisa całkiem przyzwoicie radzi sobie z demakijażem twarzy, ładnie zmywa podkład i wszystkie inne zanieczyszczenia. Produkt co prawda nie wysusza skóry i nie powoduje uczucia ściągnięcia ale, moim zdaniem, pozostawia na skórze lekki film, który ja osobiście muszę zmyć wodą. Płyn po wstrząśnięciu pieni się czego osobiście bardzo nie lubię i jakoś do takich płynów podchodzę sceptycznie. Czemu? Z reguły takie micele szczypią mnie w oczy. Niestety, w tym przypadku jest tak samo, płyn szczypie i pali. O ile zmywanie twarzy jest przyjemne i szybkie tak z oczami nie jest już tak wesoło. Obowiązkowo muszę zmyć go dużą ilością wody a dla pewności (demakijażu oczu) stosuję żel z Pahrmacerisu, o którym ostatnio pisałam.


Myślę, że ze względu na wydajność i niską cenę ( około 7 zł)  warto spróbować aczkolwiek jeśli macie wrażliwe oczy- zalecam ostrożność. Nie mogę napisać, że płyn rzucił mnie na kolana. Uważam, że do tematu demakijażu- szczególnie oczu trzeba podchodzić z rozwagą. Osobiście nie widzę powodów, żeby cierpieć przy zmywaniu tuszu, poza tym to są oczy- delikatny, wrażliwy a w dzisiejszych czasach i tak wystawiany na niekorzystne działanie czynników zewnętrznych, organ, o który powinno się dbać. Dodam, że czytałam na jego temat rożne opinie i część dziewczyn skarżyła się na dziwne uczucie delikatnego szczypania (?) twarzy- powiem tak, mnie oprócz oczu nic po nim nie piekło ale wiadomo, że wszystko zależy od cery :)

Znacie kosmetyki Melisa? Próbowałyście owego micelka, co o nim sądzicie?
Jaki jest Wasz ulubiony płyn do demakijażu?

Pozdrawiam

38 komentarzy:

  1. Ja go nie znam ale wiem ze opinie o nim sa bardzo rożne jedni chwala, drudzy gania ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. jednak dwufazówki do demakijażu oczu są najlepsze...

    OdpowiedzUsuń
  3. Aniu, pisałam już na fejsie, ja dopiero podczas wczorajszej recenzji doczytałam w instrukcji użycia, że tego micela nie stosuje się na oczy a ja też popełniłam ten błąd i "psioczyłam" że piecze, ale do twarzy jest okej :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. czytałam o nim u Ciebie i słusznie ktoś zauważył - skoro to micel to powinien być wszechstronny :)

      Usuń
  4. nie miałam jeszcze kosmetyków z tej firmy :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja jestem z tego micela bardzo zadowolona, poradził sobie nawet z wodoodpornym tuszem, którego wcześniej zmywały tylko dwufazówki..

    OdpowiedzUsuń
  6. Mimo wszystko mam ochotę wypróbować produkty Melisa i m.in. ten płyn ;-)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ten płyn nie służy do demakijażu oczu, dlatego Ciebie podrażnia.

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja też mam ten płyn, do twarzy jest okej, ale w okolicach oczu i mnie trochę szczypie, ale tak jak dziewczyny wyżej już napisały to nie jest micel przeznaczony typowo do demakijażu oczu :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Micela nie znam, ale tonik z tej firmy bardzo lubię. Sprawdza się u mnie świetnie!:)

    OdpowiedzUsuń
  10. Ja tez miałam przy nim podobną historię z oczami (a myślałam,że mam felerne oczy).Wymęczyłam go i nie wrócę,tym bardziej,że znalazłam na daną chwilę ideał.

    OdpowiedzUsuń
  11. Ciekawy płyn nie widziałam go jeszcze na półce sklepowej;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Sporo dobrego czytałam o toniku tej marki.
    Płyn micelarny, w większości, zbiera negatywne opinie.

    OdpowiedzUsuń
  13. moim ostatnim ulubieńcem jest micel Garniera - tani i dobry :) mam tonik Melisy i sama nie wiem co o nim myśleć - niby nie jest zły, z drugiej strony nie jest też fantastyczny ;) a micel u mnie musi się dobrze sprawdzać w okolicy oczu, więc skoro ten się do tego nie nadaje to raczej nie trafi w moje ręce ;)

    OdpowiedzUsuń
  14. nie miałam kosmetyków tej firmy, ale płyn wygląda ciekawie :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Kompletnie nie przekonują mnie te produkty:/ Na moją wrażliwą, atopową i trądzikową skórę bałabym się je stosować.

    OdpowiedzUsuń
  16. Miceli używam głównie do demakijażu oczu, które nie są wrażliwe, więc jakby był skuteczny, to skusiłabym się:)

    OdpowiedzUsuń
  17. Mam go w swoich zapasach ale po nieprzyjemnej przygodzie z kremem tej firmy boję się po niego sięgnąć.

    OdpowiedzUsuń
  18. Propylene Glycolu staram się unikać więc to nie jest kosmetyk dla mnie. :( Ładnie porwadzony blog. :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Bardzo polubiłam i płyn micelarny, i tonik z tej serii. Uważam, że to bardzo dobre kosmetyki.

    OdpowiedzUsuń
  20. Sama mam problem z pieczeniem oczu, jak na razie używam dwufazowego Nivea i jest ok ;)

    OdpowiedzUsuń
  21. ja mam ten firmy, ale tonik i jestem zadowolona. na początku trochę zapach mnie drażnił, później stał się całkiem przyjemny.

    OdpowiedzUsuń
  22. Używam płynów micelarnych, ale raczej tych aptecznych..
    Ta firma totalnie do mnie nie przemawia;/

    OdpowiedzUsuń
  23. On nie jest przeznaczony do demakijażu oczu ;))

    OdpowiedzUsuń
  24. Właśnie od niedawna widzę tą firmę na półkach i zawsze mnie kusi coś spróbować. Dobrze wiedzieć że niezbyt nadaje się do oczu, bo głównie do ich demakijażu używam miceli :)

    OdpowiedzUsuń
  25. ciekawe czy znajdę go gdzieś stacjonarnie?

    OdpowiedzUsuń
  26. Moim ulubieńcem jest płyn z Mixy :)

    OdpowiedzUsuń
  27. Ciekawy produkt , jeszcze go nie testowałam :)

    OdpowiedzUsuń
  28. Nie miałam , ale fakt reklamy lecą i lecą ;d Zapraszam na rozdanie u mnie : http://malinka24.blogspot.com/2014/03/rozdanie.html#comment-form

    OdpowiedzUsuń
  29. Nie miałam go. Teraz używam płynu z Garniera i jest całkiem fajny ;)

    OdpowiedzUsuń
  30. Sporo ostatnio o tych kosmetykach. Może kiedyś po jakiś sięgnę, bo dotychczas jakoś nie wpadły mi w ręce.

    OdpowiedzUsuń
  31. nie kusi mnie by sięgnąć po ten produkt...

    OdpowiedzUsuń
  32. Z tej firmy miała tonik i krem o ile tonik pięknie pachniał i cokolwiek robił to krem .. szkoda gadać :P

    OdpowiedzUsuń
  33. mnie też ten płyn szczypie...oddałam go siostrze i ta na niego nie narzeka ;)

    OdpowiedzUsuń
  34. micela nie miałam, mam tonik i jest fajny :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję Wam bardzo serdecznie za odwiedzenie mojego bloga!

Zawsze czytam pozostawione przez Was komentarze i staram się na nie odpisywać.
Bardzo cieszy mnie, gdy widzę, że zostawiacie po sobie ślad, daje mi to możliwość poznania Was i odwiedzenia Waszych blogów :)
Pozdrawiam A.

Copyright © 2017 AnnaBlog