5/14/2013

Muffinkę? tak! ale tylko od The Secret Soap Store

Czasami oglądając rożne produkty, czy to spożywcze, użytku codziennego, zabawki czy kosmetyki myślę sobie "Czego to ludzie nie wymyślą ". Tak samo było gdy otworzyłam przesyłkę od firmy JM Spa&Wellness, pierwsze co przykuło moja uwagę to małe, brązowawe zawiniątko. Po bliższym przyjrzeniu się myślę, no kurcze...muffinka ;)
W sumie czemu nie :)
Czym są tajemnicze i smakowicie wyglądające zawiniątka? Masełkami do ciała.
Do przetestowania otrzymałam dwie rozkoszne muffinki:


Moja opinia:                                                                                                                                             

Przyznam  szczerze, że początkowo nie bardzo wiedziałam jak mam się za owe masełka zabrać gdyż zawsze byłam zwolenniczką balsamów/ masełek w tradycyjnej, wyciskanej formie. Dodatkowo było mi ich szkoda...w sumie mimo tego, że się pogniotły i tak sprawiały wrażenie rozkosznych słodkości . Masełka zapakowane są w ciemnobrązowe papilotki a dodatkowo zabezpieczone folią. Po otwarciu uderzył mnie w nozdrza przepiękny zapach! Musze powiedzieć, że wariant z trawą cytrynową bardziej przypadł mi do gustu, właśnie ze względu na bajecznie świeży zapach. Uwielbiam wszystko co cytrusowe!
Konsystencja masełek jest bardzo gęsta, treściwa oraz tłusta ale jednocześnie są one niezwykle plastyczne. Produkt w 80% składa się z masła Shea nic więc dziwnego, że jest dość topliwy. Moim zdaniem jest to plus, gdyż dzięki ich plastyczności i topliwości nie miałam żadnych problemów z aplikacją.



Po wsmarowaniu produktu w ciało musimy odczekać swoje. Niestety, jest to cecha, która może przeszkadzać, jednak nie ma się co dziwić, gdyż zawartość tak dużej ilości masła Shea i innych olejów musi skutkować taką a nie inną formą masełek. Jednak nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło!
Działanie produktu jest bardzo dobre, powiem więcej-genialne! Fakt, masełko jest bardzo tłuste jednak po żadnym balsamie moje ciało nie było tak dobrze nawilżone, gładkie i aksamitne w dotyku. Nawet mój K. stwierdził, że coś w tym jest ;)
Co do obiecywanych właściwości detoksykujących (masełko z trawą cytrynową) nie chce się wypowiadać, gdyż nie wierzę w takie cuda ;)
Następną kwestią jest wydajność, otóż niestety ale na mój gust jest ona średnia. Masełko starczyło mi na około 5 użyć. Czy to dużo? moim zdaniem nie, dlatego pozwolę sobie na stwierdzenie, że relacja ceny do wydajności jest kiepska. Jednak na pocieszenie powiem Wam, że jest to jedyny minus masełek :)

Cena: 11,50 zł
Gramatura: 50 g


Podsumowując, wydaje mi się, że są to bardzo dobre produkty w troszkę wygórowanej cenie. Powiem szczerze, że mimo genialnego nawilżenia chyba nie zdecydowałabym się na zakup omawianych produktów "na własną rękę". Wydajność masełek jest średnia, żeby nie powiedzieć kiepska, natomiast cena (promocja) 11,50 zł za 50 g jakoś mnie nie przekonuje. Jest to świetnie działający "gadżet" dla osób, które uwielbiają balsamy/masła i inne kosmetyki do pielęgnacji ciała. Jeśli należysz do takich osób-śmiało!polecam!

Ocena: 4,5/5








22 komentarze:

  1. Strasznie żałuję, że mnie nie trafiło się to masełko.
    Może następnym razem się uda.
    Ja właśnie takie gęste, treściwe konsystencje preferuję.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. czyli w sumie może stanowić idealną proozycję na prezent :)

    OdpowiedzUsuń
  3. świetna sprawa, skusiłabym się:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Wygląda pysznie :) he he Bardzo ładny nowy wygląd blog ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. muffinki wyglądają smakowicie i na pewno tak też pachną :)
    może kiedyś się na jakąś skuszę ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. oo ciekawy produkt. A tak przez przypadek to mi smaka narobiłaś:D

    OdpowiedzUsuń
  7. Przyjemna slodkosc tym razem dla ciala

    OdpowiedzUsuń
  8. Dobrze wiedzieć -bo nie wiedziałam że są też muffinki kosmetyczne:)) widziałam już babeczki ale takiego cudeńka jeszcze nie - fajny gadżet - u mnie by na pewno sprawdził się zimą bo skóra wręcz wyje o coś tłuściutkiego - zapamiętam :*

    OdpowiedzUsuń
  9. Szkoda, że tych kosmetyków nie można kupić stacjonarnie (a przynajmniej ja ich nigdzie nie widziałam), a przez internet nie mam zwyczaju zamawiać :)

    OdpowiedzUsuń
  10. a byc może spróbujesz po prostu oleje ;P Niby wydatek trochę większy bo pewnie ok. 30 zł za 100 ml (to zależy od oleju) ale również genialnie nawilża i myślę, że w formie płynnej z atomizerem na dłużej starczy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Musze poczytać i zastanowić się nad taka alternatywą :)

      Usuń
  11. Muffinka fajna sprawa:)

    pozdrawiam i zapraszam

    OdpowiedzUsuń
  12. jejciu serio zaskakujące rozwiązanie :D

    OdpowiedzUsuń
  13. ciekawy produkt,chyba sobie kupię

    OdpowiedzUsuń
  14. ja kupiłam w organique balsam z masłem shea o podobnej konsystencji i w podobnej cenie, ale używam go tylko na moje mega przesuszone łokcie i działa super :) czasami też do skórek wokół paznokci.
    pozdrawiam, A

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję Wam bardzo serdecznie za odwiedzenie mojego bloga!

Zawsze czytam pozostawione przez Was komentarze i staram się na nie odpisywać.
Bardzo cieszy mnie, gdy widzę, że zostawiacie po sobie ślad, daje mi to możliwość poznania Was i odwiedzenia Waszych blogów :)
Pozdrawiam A.

Copyright © 2017 AnnaBlog