FOKUS NA MARKĘ || MAKIJAŻ Z ORIFLAME

9/29/2019

FOKUS NA MARKĘ || MAKIJAŻ Z ORIFLAME

Od jakiegoś czasu, powiedzmy, że systematycznie robię zamówienia z Oriflame. Mam wrażenie, że marki "katalogowe" są nieco zapomniane i czasem niedoceniane.  Ja sama, wiele razy szufladkowałam produkty "katalogowe" do tych gorszych, no bo jak to, przecież z takiej marki nic fajnego się nie trafi. To był błąd, dziś wiem, że w asortymencie Oriflame, który właśnie prowadzi sprzedaż głównie przez katalogi, możemy spotkać bardzo fajne kosmetyki.

Czasem warto przejrzeć katalog || odkrycia ostatniego półrocza

Dzisiejszy makijaż, wykonałam kosmetykami z Oriflame, które warte są polecenia. Na pierwszy rzut idzie podkład, w odcieniu Porcelain. Jeśli chodzi o podkłady, miałam już możliwość wypróbowania kilku, ale ten na dzień dzisiejszy, jest moim zdecydowanym faworytem. Po pierwsze odcień, który pięknie dopasowuje się do koloru skóry. Po drugie, formuła produktu, przyznam szczerze, że bije na głowę wiele podkładów z perfumerii. Jest co prawda gesty jednak w odczuciu na skórze lekki, dobrze sie rozprowadza, świetnie wtapia w skórę, nie podkreśla jej struktury, rozszerzonych porów czy suchych skórek. Podkład, mimo, że długotrwały, nie daje zupełnego matu, nie ukrywam, że najlepiej wygląda na bazie rozświetlającej, cera jest wówczas mega promienna.


Korektor, który uważam za dość ciekawy, to również seria Giordani Gold, odcień wykończenie rozświetlające. Sam w sobie, krycie ma dość mizerne, jednak aplikowany na korektor korygujący, daje piękny i promienny efekt. Dla mnie ważne jest, że nie ma on tak mocno niebieskich tonów, które ostatnio ewidentnie mi nie służą ( mam niebieskawe sińce pod oczami). Puder Giordani Gold jak widzicie powoli dobija dna, jest to produkt delikatny, jak na puder w kamieniu, dość miałki pod palcami, dość dobrze utrwala makijaż, nadaje się do poprawek w ciągu dnia. Lubię to używać w zwykłych, lekkich, dziennych makijażach.


Prawdziwym sztosem, okazała się ta niepozorna masakra, ponownie seria Giordani Gold.  Standardowa szczoteczka , chciałoby się powiedzieć "taka jak kiedyś", pięknie rozdziela, wydłuża i podkreśla rzęsy. Efekt jest świetny, idealny na co dzień czy do pracy. Pozostając w tematyce oczu, chcę polecić Wam również cień w kredce. Mój odcień to, piękny, szampański kolor. Produkt jest średnio napigmentowany jednak pozostawia na oku fajny, subtelny i naturalny blask, idealny do wiosennego, szybkiego makijażu.


Moim stosunkowo świeżym  nabytkiem, jest róż w kulkach, w odcieniu. Przyznam się szczerze, że całe wieki nie stosowania tego typu kosmetyku! O ile sam zamysł mi się podoba, tak niestety, ale muszę wyjąć nieco różowych kuleczek, dla mnie efekt jest zbyt ciemny i intensywny, dla jednych będzie to plus, jednak ja mam zbyt jasną karnację i nie lubię się z intensywnym rumieńcem. 


Jeśli chodzi o usta, mam tu trzech faworytów. Pierwszy, to matowa pomadka w płynie, w idealnym dla mnie odcieniu nude! Kolor nie jest ani zbyt trupi, ani zbyt ciepły, jest to idealnie wyważony brudny, zgaszony róż wchodzący nieco w brąz. Pomadka, mimo iż w nazwie ma "matt", nie jest do końca suchym, typowym matem...co niezmiernie mnie cieszy! Jej wykończenie, balansuje gdzieś pomiędzy matem a satyną, dzięki czemu na ustach jest niezwykle komfortowa. Kolejne dwie pomadki, to już typowe sztyfty, jedna nawilżającą, półtransparentna, dająca efekt wilgotnych, soczystych ust. Druga propozycja, to pomadka bardzo nawilżająca, usiana drobinkami, których nie trzeba się bać, zwłaszcza teraz, w słoneczne dni pięknie wygląda na ustach.



Dajcie koniecznie znać czy lubicie produkty Oriflame i czy macie wśród nich swoich ulubieńców!



NOU CHERRY BLOSSOM || ZAPACH MOICH WAKACJI

8/29/2019

NOU CHERRY BLOSSOM || ZAPACH MOICH WAKACJI

Wakacje powoli dobiegają końca, czasem zastanawiam się jak to możliwe, że czas tak szybko ucieka. Wiem. Dawno mnie tu nie było, jednak musiałam chwilę odetchnąć, skupić się na sobie i mojej małej Gabi, już niebawem czeka mnie powrót do pracy, dlatego chcę ten czas wykorzystać na maksa. Dziś opowiem Wam, czym w tym sezonie pachniał maj i czerwiec. Jakiś czas temu, otrzymałam do wypróbowania zapach, NOU Cherry Blossom, który dostępny jest w sieci Rossmann.

NOWOŚCI OD FLOS-LEK SKIN CARE EXPERT || SPHERE - 3D

8/29/2019

NOWOŚCI OD FLOS-LEK SKIN CARE EXPERT || SPHERE - 3D

Skin Care Expert SPHERE-3D to nowa linia produktów od marki Flos-lek, która wyjątkowo mnie zaciekawiła! Gdy pierwszy raz przejrzałam informację prasową odnośnie tych kosmetyków, oniemiałam. Polska firma, wypuszcza na rynek coś tak fajnego? Od razu pomyślałam o nowości Clinique, gdzie również mamy możliwość swobodnego łączenia ze sobą poszczególnych komponentów.  Mam jednak nieodparte wrażenie, że Flos-lek poszedł o krok dalej i stworzył coś niezwykłego.

SHINYBOX MARZEC 2019 || BEAUTY QUEEN

4/13/2019

SHINYBOX MARZEC 2019 || BEAUTY QUEEN

Zanim w moje ręce trafi pudełko Shinybox, zawsze wcześniej śledzę stronę i czytam zapowiedzi. W marcu, z racji Dnia Kobiet liczyłam na prawdziwy sztos, sama nazwa Beauty Queen rozbudzała ciekawość a w połączeniu z intrygującym opisem, no szok, wręcz nie mogłam się doczekać kuriera. Jeśli jesteście ciekawe co sądzę o marcowej edycji, zapraszam dalej.


Tak jak wspomniałam we wstępie, miałam duże oczekiwania wobec marcowego pudełka, wiadomo, Dzień Kobiet i te sprawy. Opis boxa, super, rozbudza wyobraźnię...niestety, jak dla mnie, pudełko okazało się bardzo słabe. Może liczyłam na coś więcej? Miałam za duże wymagania? A może kosmetyki nie trafiły w mój gust i potrzeby? Przyznam szczerze, że chyba wszystko po trochu.



W pudełku znajdziemy "próbkę " w postaci tamponu, co uważam za marnowanie miejsca w pudełku, poza tym gdy widzę w boxie tego typu historie, to aż mnie trzęsie. No nie lubią "próbować" podpasek i tamponów, uważam, że każda z nas ma swoje przybory higieniczne i nie ma sensu wrzucać do pudelka tego typu produktów. Kolejna próbka jest już bardziej trafiona...i szkoda bardzo, że jest to jedynie saszetka bo akurat ten kosmetyk, gdyby był pełnowymiarowy, mógłby uratować marcowe pudełko. Mowa o kremie rozjaśniającym firmy Botaniqe. Kolejny produkt, który szkoda, że jest próbką, to Paese pielęgnacyjny krem koloryzujący DD, miałam okazję już go użyć i muszę powiedzieć, że może być to świetna alternatywa dla podkładu np. na wiosnę czy lato.



Wśród fajniejszych produktów pełnowymiarowych, znalazł się O'Herbal fluid do włosów z ekstraktem z lnu. Kosmetyk przeznaczony co prawda do włosów farbowanych ale myślę, że u mnie też się sprawdzi. Można go stosować zarówno na wilgotne jak i suche włosy, ma za zadanie odżywiać, zmniejszać łamliwość oraz chronić przed czynnikami zewnętrznymi. Biotaniqe aktywnie nawilżająca maska na tkaninie również przypadła mi do gustu, gdyż lubię maseczki w płatach.  Kolejnym kosmetykiem pełnowymiarowym, są płatki oczyszczające na nos Selfie Project, które chętnie wypróbuję, jednak nie mogę powiedzieć, żebym się nimi jakoś specjalnie ekscytowała.




Dwa produkty, co prawda, pełnowymiarowe, jednak dla mnie zupełnie nietrafione, to Bell HYPOAllergenic pomadka Intense Colour Moisturizing w zupełnie abstrakcyjnym dla mnie kolorze oraz Olimp Labs INNOVUM Beauty Shot, czyli drink kolagenowy.


Tak oto prezentuje się marcowy Shinybox, ja osobiście jestem bardzo zawiedziona, w porównaniu do poprzednich, to pudełko wypada strasznie blado i słabo. Dajcie znać co o nim sądzicie!

TRICO BOTANICA VOLUMIZING || CIEKAWA SERIA DO WŁOSÓW POZBAWIONYCH OBJĘTOŚCI

4/09/2019

TRICO BOTANICA VOLUMIZING || CIEKAWA SERIA DO WŁOSÓW POZBAWIONYCH OBJĘTOŚCI

Moje włosy nigdy nie należały do klasy mega gęstych,  owszem jest ich dość sporo, choć mają ogromną tendencję o wypadania, są bardzo cienkie, proste i wiecznie oklapnięte. Odkąd pamiętam, zawsze balansowałam, gdzieś pomiędzy preparatami na wypadanie oraz zwiększającymi objętość. Dzięki uprzejmości TRICO BOTANICA, miałam okazję wypróbować serię preparatów, które mają za zadanie, dodawać włosom objętości. Jeśli jesteście ciekawe efektów, zapraszam dalej.


TRICO BOTANICA VOLUMIZING || SZAMPON, ODŻYWKA, SPRAY




W skład zestawu wchodzą trzy produkty, szampon, odżywka oraz mgiełka, która tak naprawdę jest odżywką na objętość w sprayu bez spłukiwania. Głównym składnikami linii, są ekstrakt z rumianku, skórki cytryny oraz różowego pieprzu. Podobnie, jak w przypadku innych produktów TRICO BOTANICA, gama pozbawiona jest substancji takich jak SLS czy parabeny.


Seria pachnie bardzo przyjemnie, nieco ziołowo, może cytrynowo. Zapach zostaje na włosach po wysuszeniu, jednak bez obaw, po pewnym czasie się ulatnia. Jeśli chodzi o właściwości myjące szamponu, nie mogę się do niczego przyczepić. Mimo, iż produkt nie zawiera SLS ładnie się pieni, bez problemu zmywa zanieczyszczenia, sebum czy lakier. Co ważne, szampon nie podrażnia skóry głowy, nie powoduje swędzenia czy przesuszenia.  Odżywka ma bardzo wygodny dozownik, który zapewnia nam pełną kontrolę nad ilością produktu. Produkt jest bardzo wydajny, ja oczywiście stosuję ją jedynie tak od wysokości ucha, mimo wszystko nie nakładam jej na skalp. Po zmyciu, włosy świetnie się rozczesują, są zauważalnie przyjemniejsze i milsze w dotyku. Volumizing Spray, stosuję na całe włosy, kilka rozpyleń aby chronić je podczas stylizacji i dodać objętości.


VOLUMIZING, PUSTY SLOGAN CZY FAKTYCZNIE WŁOSY PEŁNE OBJĘTOŚCI


Szampon, stosowany solo, bardzo mocno dodaje objętości, co widać zwłaszcza po tzw. baby hair. Przyznam, że nie byłam w stanie ich "ogarnąć". Z pomocą przychodzi odżywka do spłukiwania, która ładnie dociąża końce, wygładza, sprawia, że włosy są bardzo przyjemne i miękkie. Odżywka zapewnia włosom lekkość, jednak nie wzmaga przetłuszczania. Gdy połączymy szampon z odżywką do spłukiwania oraz z odżywką w sprayu Volumizing Spray, wówczas mamy istny sztos! Po pierwsze, włosy są lekkie, sypkie i puszyste, fajnie uniesione, jednocześnie mamy nad nimi kontrolę. Końcówki nie są napuszone i nie żyją swoim życiem. Ładnie opadają na ramiona, włosy sprawiają wrażenie zadanych, zdrowych, takich prosto z salonu fryzjerskiego.



Podsumowując, uważam, że seria VOLUMIZING zdecydowanie jest warta polecenia i zakupu. Nie będę ukrywać, że uważam, iż najlepiej sprawdzają się, gdy stosujemy całą trójkę razem. Szampon bardzo mocno odbija włosy od nasady, dodaje im lekkości i sypkości. Efekt, połączenia z odżywką i sprayem, jest o wiele bardziej skontrolowany, moje włosy dopiero wówczas wyglądają na fajnie uniesione a jednocześnie ujarzmione. Gdy wykończę kosmetyki, z przyjemnością odkupię je ponownie. 
SHINYBOX LUTY || LOVELINESS

3/19/2019

SHINYBOX LUTY || LOVELINESS

Luty już dawno za nami, mimo to, chciałabym podzielić się z Wami, moja opinią na temat produktów, które znalazły się w pudełku Shinybox o wdzięcznej nazwie LOVELINESS. Nazwa od razu kojarzy mi się z walentynkami, liczyłam więc, na fajne i przemyślane pudełeczko. Czy się zawiodłam? Zapraszam dalej!


W lutym oddajemy w Wasze ręce pudełko pełne miłości do piękna, wyjątkowych kosmetyków oraz nietuzinkowych niespodzianek. Rozkochajcie się w najnowszym zestawie Loveliness i zamówcie go już teraz. Psst! Ilość pudełek jest mocno ograniczona.


W boxie, znalazły się zarówno kosmetyki kolorowe jak i pielęgnacyjne. Tym razem kolorówka, przynajmniej w moim odczuciu, jest spójna i wreszcie dopasowana do karnacji Polek. Dwa kosmetyki, które najbardziej mi się spodobały, to puder do konturowania twarzy marki Bell Hypoalergenic Bronze Powder w odcieniu 01 oraz puder rozświetlający od Revers Cosmetics Strobe & Glow w kolorze 03 champagne. Oba produkty są świetne! Bronzer jest genialny! Odcień idealny dla jasnej karnacji, w zależności od waszych upodobań, można oba kolory zmieszać lub nakładać oddzielnie. Część ciemniejsza super sprawdzi się do modelowania policzków i skroni, natomiast jasny puder jest idealny do tzw. odcięcia i rozjaśnienia np. żuchwy. Rozświetlacz z Revers jest śliczny,  przyznam szczerze, że mam słabość właśnie do takich szampańskich odcieni. U mnie sprawdza się bardzo dobrze, daje ładne eleganckie rozświetlenie, idealne na dzień. Nie odcina się, nie jest też zbyt pudrowy.


Jeśli chodzi o pielęgnację, w pudełku znalazły się produkty z różnych kategorii. Mamy tu coś do włosów, serum do twarzy, próbka kremu oraz bardzo fajne maseczki. Regenerująca odżywka w piance L'Biotica Biovax to dla mnie nowość, która wyjątkowo przypadła mi do gustu. Moje włosy bardzo, ale to bardzo polubił się z taką formuła. Są po niej ładnie nawilżone, nie mam problemu z rozczesaniem oraz z nadmiernym przetłuszczaniem u nasady. Marka BIOTANIQUE, już wcześniej pojawiała się w Shinybox, tym razem mamy okazję wypróbować Serum Liftingujące Korean Beauty, które wzbogacone jest o śluz ślimaka. Zapowiada się ciekawie, za jakiś czas dam znać jak się sprawdza. 


Miesięczny program pielęgnacyjny skóry twarzy, marki 7th Heaven, to nic innego, jak zestaw 8 maseczek o właściwościach oczyszczających!
“Postaw na piękną, czystą i pełną blasku skórę twarzy! Rozpocznij już teraz swój miesięczny program pielęgnacyjny z zestawem ośmiu oczyszczających mini masek błotnych i ciesz się zdrową, miękką i gładką w dotyku skórą.Błotna maska doskonale oczyszcza skórę twarzy i wysusza drobne niedoskonałości. Gwarantuje natychmiastowy efekt odświeżenia i zmatowienia skóry. Zawarty w niej aloes, wiesiołek i oczar wirginijski działa kojąco, nawilża i wyraźnie zwęża pory.”

Kolejną maseczką, którą znalazłam w boxie jest MultiBioMask Nutritive & Ultra Clean, marki Biotaniqe. Zestaw dość ciekawy, gdyż w jednej saszetce mamy maskę głęboko oczyszczającą oraz regenerującą. Organic Feminine Hygiene Kit, marki Masmi, zestaw, którego nie będę komentować, osobiście uważam wrzucanie do pudełek tego typu produktów za niewypał. 


Mimo, małej wtopy, uważam, że jest to całkiem przyjemne i sensowne pudełko. Ogromnie cieszę się z kosmetyków do makijażu oraz z pianki od Biovax. Dajcie znać co sądzicie i jak sprawdzają się u Was produkty!

Copyright © 2017 AnnaBlog