Od bardzo długiego czasu nie mogłam się zabrać za napisanie tego posta-albo wracam późno i nie mam szans na zrobienie dobrych zdjęć albo nie mam dostępu do internetu. I tak w kółko :/ Przy okazji piątkowego popołudnia postanowiłam nadrobić nieco blogowe zaległości i przysiadłam do pisania. Osobiście bardzo lubię czytać wpisy porównawcze, czy to podkładów, cieni czy kremów, dlatego dziś i ja zapraszam Was na małe rozeznanie w moich podkładach.
KremIdealny.pl ; Produkt o dość abstrakcyjnej nazwie "Pigmenty" (nie wiem czy odmieniać czy tez nie). Zdecydowanie nie jest to typowy podkład a raczej nieco transparentny produkt tonujący, wyrównujący koloryt i pięknie odbijający światło. Jeśli liczycie na mocne krycie, niestety nie tędy droga. Wiem, że niektóre dziewczyny nie były z niego zadowolone, jednak mnie całkowicie odpowiadał. Lekka, nieco żelowa konsystencja, która świetnie się aplikuje oraz wchłania sprawia, że jego stosowanie to czysta przyjemność. Produkt pięknie dopasowuje się do (mojej) karnacji, nie daje efektu maski, nie wchodzi w załamania i nie podkreśla porów. Jest to kosmetyk o wielorakim zastosowaniu, gdyż można go używać pod tradycyjny podkład jako bazę rozświetlającą. Pigment okazał się dość wydajny, szkoda strasznie, że z dniem dzisiejszym trafił do projektu "denko" ;)
Clinique superbalanced; odcień 01 petal
Podkład kupiony jakoś przed sylwestrem...jednak stosowany średnio od marca. Czemu? Mam taką przypadłość, że szkoda mi napoczynać nowych, droższych kosmetyków. Jestem kobietą, moje kosmetyczne zachowania nie zawsze są przemyślane ;) Wracając do tematu. Podkład sprawuje się u mnie naprawdę bardzo dobrze, nie zapycha i nie podkreśla porów czy suchych skórek. Clinique superbalanced lubię również za umiarkowane krycie i wykończenie bez efektu maski. Trwałość jest dość przeciętna, jednak lepsza niż w przypadku Vichy aera tein pure. Podkład ma też swoje wady, przede wszystkim brak pompki, co strasznie mnie dziwi, tym bardziej, że podkład do tanich nie należy. Trzeba się bardzo pilnować przy nalewaniu produktu na rękę. Kolejny problem to kolor....troszkę z dupy :/ Światło w Sephorze jakie jest wszystkie wiemy, albo ja mam coś z oczami albo "w realu" wygląda na ciemniejszy. Swoją drogą czy producent mógłby pomyśleć o osobach z mega jasną karnacją? Mimo, że podkład ładnie współgra z moją cerą nie mogę go stosować tęgą zimą bo jest nieco za ciemny i jednak widać jak się odznacza.
Bourjois healthy mix serum; odcień 51
Ultra lekki podkład do twarzy- tak twierdzi producent i ja się z tym zgadzam :) Ze wszystkich podkładów Bourjois ma najbardziej treściwą konsystencję. W moim odczuciu jest on nieco oporny w rozprowadzaniu na twarzy, w porównaniu do poprzedników dość szybko "wysycha" na dłoni przez co na pojedynczą aplikację zużywałam go nieco więcej niż się spodziewałam. Wykończenie nie do końca mi odpowiadało, jakoś czułam go na sobie, widziałam na twarzy. Podkład słabo matuje i niestety ale nie utrzymuje się na twarzy jakoś zawrotnie długo. Healthy mix muszę pochwalić za paletę kolorystyczną, jest to podkład który stosowałam całą zimę gdyż kolor był genialny. Na plus trzeba zaliczyć również piękny owocowy zapach oraz fakt, że produkt wiele nam wybaczy- suche skórki czy zmarszczki. Podkład podobnie jak Pigmenty wędruje do projektu "denko"...i myślę, że tam już pozostanie. Za cenę około 40 zł nie skusze się na niego ponownie.
Podkład firmy Vichy jest ze mną już ładny rok...i podejrzewam, że wystarczy mi na kolejny sezon. Mój kolor to 23 clair ivory, który niestety ale zimą jest dla mnie zdecydowanie za ciemny...nie- za "ciepły". Produkt cały czas zadziwia mnie swoja wydajnością oraz formułą, gdyż potrafi naprawdę wiele wybaczyć- suche skórki, rozszerzone pory, brak wprawy we władaniu pędzlem;) Niewątpliwym plusem jest również fakt, iż nie musimy się spieszyć z rozprowadzeniem go na twarzy, gdyż po wyciśnięciu na dłoń długo pozostaje płynny. Po aplikacji wystarczy odczekać chwilkę, w tym czasie podkład "zgra" się z cerą i nie pozostawi efektu maski. Krycie jest średnie jednak moje potrzeby zaspokaja gdyż osobiście nie lubię i nie potrzebuję podkładów mocno kryjących. Odstraszać może zapach, gdyż ewidentnie czuć alkohol. Kolejny minus to trwałość, gdyż na dzień dzisiejszy widzę, że podkład dość szybko spływa z twarzy. Co do efektu matowienia, no cóż- średnio. Początkowo byłam nim oczarowana, gdyż marzyłam o nim dniami i nocami, jednak na dzień dzisiejszy patrzę na sprawę obiektywnie i muszę powiedzieć, że podkład w tej kwestii wypada dość blado. Na koniec dodam, że straszny z niego flejtuch- co widać na zdjęciu ;)
1-pigmenty; 2-Clinique; 3-Bourjois; 4-Vichy aera tein pure |
Tu możecie porównać kolory, bezapelacyjnie najlepszy dla mojej karnacji (szczególnie zimą) jest Bourjois. Na zakończenie warto powiedzieć, który produkt lubię najbardziej...zdecydowanie Clinique. Mimo kilku wad spełnia swoja funkcję bardzo dobrze...szkoda, że nie mogę napisać wzorowo ;)
Jaki jest Wasz ulubiony podkład- szczególnie do cery mieszanej :)
Nie miałam żadnego z tych produktów :)
OdpowiedzUsuńBourjois uwielbiam!
OdpowiedzUsuńja bardzo lubię podkłady z Bell :)
OdpowiedzUsuńNigdy nie próbowałam- może wypada to zmienić :)
Usuńale jest różnica w kolorach na pierwszym zdjęciu, gdzie pokazujesz wszystkie razem ;) do mnie kolorystycznie chyba też najlepiej bourjois by pasował z tych co pokazujesz, może sie skuszę, ale skoro słabo matuje...
OdpowiedzUsuńzapraszam do mnie: asialova.blogspot.com
Wiem, na pierwszym zdjęciu różnica jest ogromna ;)
Usuńmiałam kiedyś ten podkład z Vichy - oprócz koloru byłam bardzo zadowolona !:)
OdpowiedzUsuńMiałam tylko ten z Bourjois i jego poprzednia wersja była zdecydowanie lepsza ;)
OdpowiedzUsuńNie próbowalam
UsuńZ Twojej gromadki miałam tylko Vichy i byłam z niego zadowolona. Ma swoje wady, ale miał cudowny i leczniczy wpływ na moją cerę :)
OdpowiedzUsuńWiesz nie jest zły jednak za takie pieniądze oczekiwałam czegoś więcej...no i może gdyby nie kolor z dupy :/
Usuńja też mam kilka różnych podkładów, albo używam każdego dnia inny, albo mieszam je ze sobą:)
OdpowiedzUsuńHealthy mix tez używam genialny kiedyś tez miałam Vichy tez godny polecenia na Clinigue juz sie czaje ;)
OdpowiedzUsuńKiedys mialam Clinique i pomimo ze nie przepadam za ta marka nie byl zly. Ja osobisie lubie lekkie podklady ale ze zawodowo zajmuje sie wizazem to mam klientki z rozna skora. Podkladow u mnie dostatek. Fajny matujacy ma MAC Matchmaster.
OdpowiedzUsuńKurcze na MACa mam straszna ochotę i myślę, że kiedyś będzie mój :)
UsuńNie miałam, żadnego, ale wydaje mi się, ze najlepszy jest 2 :)
OdpowiedzUsuńZnam z tego zacnego grona tylko Healthy Mix. Znam i uwielbiam. Ale ja mam cerę suchą, więc na matowieniu mi nie zależy.
OdpowiedzUsuńNie miałam żadnego z nich, ale dużo dobrego słyszałam o Bourjois (tyle, że o starej wersji) ;)
OdpowiedzUsuńJa obecnie używam podkładu z Estee Lauder i jestem bardzo zadowolona, aczkolwiek jestem bardzo ciekawa Bourjois ;)
OdpowiedzUsuńz tej grupki nie miałam żadnego jeszcze :)
OdpowiedzUsuńJa również żadnego z nich nie miałam :)
OdpowiedzUsuńNie miałam żadnego z tych podkładów, przy czym jakoś tak mnie ten od bourjois kusi;P
OdpowiedzUsuńŻadnego nie znam.
OdpowiedzUsuńChoć ten z Bourjois troszkę kusi.
Nie miałam żadnego :-)
OdpowiedzUsuńNie miałam żadnego fluidu z wymienionych, jedynie próbkę Vichy i niestety nie pod pasował mi:(
OdpowiedzUsuńJa w sumie nie mam żadnego porządnego podkładu... :/
OdpowiedzUsuńBourjois healthy - uwielbiam ten podkład
OdpowiedzUsuń________________________________________________
http://rozowyswiatmarthe.blogspot.com/
Wszystkie znam (oprocz 1.) ale 3 ma najlepszy kolor do chłodnej , bladej cery- potwierdzam :) Chociaz ja czesciej 52 uzywam:)
OdpowiedzUsuńCo do healthy mix- jak widać po komentarzach zależy co kto woli, jednej odpowiada mnie początkowo zachwycił...a później zaczął irytować. Co do Sephory- mam nauczkę, żeby nie kupować podkładu za "jednym podejście" :/
OdpowiedzUsuńOdcieniem najbardziej pasowałby mi Healtly Mix ale jeśli krycie ma słabe to niestety nie jest dla mnie ;/
OdpowiedzUsuń