Rozświetlacz Inglota urzekł mnie bardzo eleganckim opakowaniem, które do dnia dzisiejszego budzi we mnie entuzjazm. Trzymając go w ręce czuję tą elegancję, styl i klasę. Oprócz genialnego designu, moją uwagę zwróciły pięknie dobrane kolory. Znajdziemy tu pięć wspaniałych odcieni, zaczynając od typowo perłowego, przez złotawy, różowy, brzoskwiniowy dochodzimy do zmysłowego jasnego złotego brązu. Po zmieszaniu uzyskujemy piękny, dość naturalny odcień.
Pigmentacja jest słaba, z tego też względu było mi strasznie trudno zrobić dobre zdjęcia, które oddadzą barwę poszczególnych paseczków. Produkt pozbawiony jest drobinek, a efekt jaki daje na policzkach jest bardzo naturalny i subtelny. Określiłabym go raczej jako perłowy/ ewentualnie tafli. Od siebie dodam, że pięknie mieni się w słońcu :)
Kolejna sprawa to wydajność- uwaga jest to kosmetyk na lata! Nie żartuję, ja mój męczę od roku i wydaje mi się, że chyba nigdy go nie skończę ;)
Na koniec dodam, iż wydajność naraża nas na zachomikowanie całej masy rozświetlaczy, gdyż po pół roku stosowania, bez większych oznak zużycia, Inglot może się znudzić :D
Podsumowując, wydaje mi się, że jest to kosmetyk wart uwagi. Polecam go szczególnie tym z Was, które dopiero zaczynają przygodę z rozświetlaniem twarzy. Dzięki konsystencji nie zrobimy sobie z twarzy żarówki a jedynie elegancko wyeksponujemy atuty naszej urody :) Jedynym minusem, który mnie irytuje jest jego bardzo sprasowana forma, nigdy nie wiem czy nabrałam produkt na pędzel czy też nie ;)
jak dla mnie za żółty
OdpowiedzUsuńWygląda bardzo ciekawie :) Jest jeszcze dostępny na stoiskach inglota? Pamiętasz ile za niego zapłaciłaś?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
to zdecydowanie moje odcienie :)
OdpowiedzUsuńMam ten rozświetlacz i początkowo byłam zawiedziona bo nie dawał żadnego efektu. I kiedyś przez przypadek zdrapałam jego wierzchnią warstwę i okazało się jaki jest piękny!
OdpowiedzUsuńJa jakoś nie mogę przekonać się do rozświetlaczy ... ;<
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy rozświetlacz, ja niestety bardzo rzadko ich używam
OdpowiedzUsuńmyśle że idealnie komponowałby się z moją cerą
OdpowiedzUsuńNie używam rozświetlacza, więc kosmetyk nie dla mnie, ale podoba mi się brązer z Inglota, też paseczkowy. Z zakupem jednak się wstrzymam, bo mam jeszcze trzy brązery do zużycia :)
OdpowiedzUsuńbardzo ładnie się prezntuje, ale on chyba nie dla mnie, bo ja złotawych tonów w makijażu nie lubię ;)
OdpowiedzUsuńja używam z elfa:) jak mi sie skonczy pomyślę o Inglocie:)
OdpowiedzUsuńWygląda świetnie, dla mnie jednak ma zbyt ciepły odcień.
OdpowiedzUsuńbardzo ciekawy ;)
OdpowiedzUsuńuwielbiam cienie Inglota, dla mnie są one genialne
OdpowiedzUsuńJest cudowny! I chyba jeden z niewielu rozświetlaczy który rzeczywiście pasowałby mi do mojego koloru skóry, piękny, jak tylko będę w PL to rzucę na niego okiem :D
OdpowiedzUsuńsłyszałam wiele dobrego, ale ja dopiero zaczynam przygodę z konturowaniem, na początku zabiorę się na bronzer KOBO i rozświetlacz Sensique:)
OdpowiedzUsuńpodoba mi się :)
OdpowiedzUsuńmyślę, że u mnie też by się sprawdził.
Raczej nie moje kolory;)
OdpowiedzUsuńwow cudowny, zużycie wygląda jakbyś raz użyła:))
OdpowiedzUsuńuwielbiam rozświetlacze :)
OdpowiedzUsuńJa z tej serii mam puder brązujący, nr 78.
OdpowiedzUsuńJestem z niego niezmiernie zadowolona :)
byłabym jego posiadaczką ALE nie mam gdzie go kupić :(
OdpowiedzUsuńTo prawda, ja też uważam, że po prostu nie da się go zużyć. Używam go namiętnie a zużycie jest zerowe! :)
OdpowiedzUsuńPodoba mi się;)
OdpowiedzUsuńNigdy nie używałam ,ale może rzeczywiście warto w końcu wypróbować :)
OdpowiedzUsuńPosiadam tego typu produkt z Clinique i jestem bardzo zadowolona :)
OdpowiedzUsuńja nadal boję się rozświetlaczy, bo przy mojej tłustej cerze do efektu "blasku" wystarczy kilka chwil po nałożeniu podkładu, o rozświetlaczu nie wspominając :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam, A
odrobina na lato będzie idealna :) ślicznie wygląda.
OdpowiedzUsuńJa nie miałam jeszcze rozświetlacza, ale ostatnio coraz częściej chodzi mi po głowie :) Ten wygląda bardzo zachęcająco :)
OdpowiedzUsuńPodoba mi się!
OdpowiedzUsuńwstyd sie przyznac, ale kosmetyki Inglota sa mi obce, zawsze wybieram cos innego:D
OdpowiedzUsuńjak dla mnie wygląda pozytywnie :)
OdpowiedzUsuństrasznie mnie kusi ten rozswietlacz :)
OdpowiedzUsuń