Ostatnie tygodnie minęły mi bardzo szybko i bardzo pracowicie. Pisanie pracy magisterskiej i badania pochłonęły mnie do tego stopnia, że kompletnie zapomniałam o recenzji, którą przygotowałam już jakiś czas temu. Dziś chcę się z Wami podzielić moimi odczuciami i spostrzeżeniami na temat maseczki aktywnie matującej firmy Dermedic, seria NORMATIV.
Jest to produkt przeznaczony dla osób posiadających cerę tłustą/ mieszana z tendencja do tworzenia się niedoskonałości.
Gramatura: 2*5 gCena: około 8 zł; do nabycia w aptekach
Co twierdzi producent?
Maseczka zawiera kompleks składników aktywnych intensywnie matujących skórę. Preparat zwęża rozszerzone pory skóry, minimalizuje przetłuszczanie się skóry, reguluje wydzielanie się sebum. Pozostawia skórę matową i gładką.
Składniki aktywne to Velvesil 125, Gliceryna, Amidon de Mais, Dry Flo PC, alantoina, Zincidone.
Polecana dla: skóra tłusta lub mieszana, z tendencją do tworzenia niedoskonałości, wrażliwa lub skłonna do alergii.
Moja opinia:
Szata graficzna opakowania jest charakterystyczna dla produktów firmy Dermedic. Opakowanie jest standardowe, folia łatwo się rozrywa, nawet przy wilgotnych dłoniach.
Konsystencja maseczki jest dość przyjemna, gładka i aksamitna, określiłabym ją jako kremowo-żelową. Przyznam szczerze, że spodziewałam się czegoś bardziej gęstego, aczkolwiek byłam pozytywnie zaskoczona. Zapach jest delikatny, nieco chemiczny jednak w żaden sposób nie powinien Wam przeszkadzać. Po wyciśnięciu maseczki z saszetki ma ona kolor biały jednak po aplikacji i rozsmarowaniu na twarzy staje się przezroczysta (oprócz miejsc gdzie nałożymy jej więcej).
Działanie jest bardzo dobre. Maseczka pozostawia skórę ładnie zmatowioną, gładką i przyjemną w dotyku. Zaraz po zmyciu jej z twarzy, zauważyłam ewidentnie zmniejszenie widoczności moich rozszerzonych porów. Maseczka z serii Normativ bardzo dobrze przygotowuje skórę na przyjęcie kolejnych produktów pielęgnacyjnych.
Największym plusem omawianej maseczki, jest jej działanie "długoterminowe". Po jednokrotnym zastosowaniu matuje skórę na około 2-3 godzinki, natomiast stosowana regularnie uwolniła mnie od problemu nadmiernej produkcji sebum w strefie T. Maseczkę stosowałam regularnie przez okres około 4 tygodni (wraz z innymi preparatami do skóry mieszanej i tłustej) i muszę przyznać, że w tym okresie nie miałam żadnych problemów z cerą a w dodatku odniosłam wrażenie zmniejszenia produkcji sebum. Czyli mówiąc kolokwialnie, pod koniec dnia nie świeciłam się jak żarówa a podkład nie spływał tak szybko jak ma to w zwyczaju.
Jak stosuję?
Producent podaje, żeby po 20 minutach zmyć pozostałości maseczki za pomocą wacika. Powiem tak, za pierwszym razem postąpiłam tak jak nakazał producent, następnie na twarz nałożyłam krem, co okazało się złym pomysłem.
Obecnie po zastosowaniu maseczki zmywam ją wodą i nakładam odpowiedni krem. Osobiście strasznie lubię ją stosować na dzień, przed wyjściem lub spotkaniem gdy chcę aby buzia dłużej pozostała zmatowiona.
Podsumowując, wydaje mi się, że jest to jedna z lepszych maseczek jakie miałam przyjemność używać. Jak wspominałam po jednorazowym zastosowaniu zmatowienie utrzyma się około 2 godziny jednak najlepsze efekty osiągnęłam stosując ja regularnie przez okres 4 tygodni. Buzia o wiele mniej się świeciła, pory były bardziej oczyszczone i domknięte. Maseczka fajnie sprawdza się przed większym wyjściem, gdy chcemy przedłużyć trwałość makijażu.
Polecam wypróbować :)
Znacie? Lubicie?
jaka jest Wasza ulubiona maseczka matująca?
jaka jest Wasza ulubiona maseczka matująca?
Ocena: 5/5
Czy kupię ponownie? już kupiłam....;)
byłam sceptycznie nastawiona i nie wierzyłam że matuje, ale skoro to prawda to zakupię sobie :)
OdpowiedzUsuńTak jak pisałam-po jednorazowej aplikacji mat utrzymuje się może 2 godz. natomiast najlepsze efekty przyniosła stosowana regularnie.
UsuńNie stosowałam jeszcze tej maseczki, ale kosmetyki Dermedic lubię bardzo ;)
OdpowiedzUsuńTak jak i ja :)
UsuńMam wiele maseczek, ale o żadnej nie mogę powiedzieć, że w pełni sprawdza się na mojej mieszanej cerze.
OdpowiedzUsuńMuszę spróbować, potrzeba mi teraz czegoś matującego:)))
OdpowiedzUsuńszczerze mówiąc rzadko robię maseczki.:x lubię te nakładane maski:) z DermoPharma są świetne.
OdpowiedzUsuńNie próbowałam ale chętnie się skuszę :)
Usuńnie stosowałam nigdy tej maseczki, ale chętnie ją kiedyś wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńNie podoba mi się silikon wysoko w składzie :/
OdpowiedzUsuńU mnie nie wyrządził żadnych "szkód" ;)
Usuńjak skończę moje z Avon to kupię sobie tą :)
OdpowiedzUsuńPolecam spróbować :)
UsuńU mnie super sprawdza się maseczka White Flower błoto z morza martwego. Jeśli masz ochotę to ją przetestuj. Też super matuje:)
OdpowiedzUsuńDzięki wypróbuje na 100% :)
UsuńChyba skuszę się na wypróbowanie, skoro taka dobra :) Zazwyczaj do matowienia używam różnych glinek, ale chyba czas na coś gotowego :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ;)
Tak jak pisałam wyżej-najlepsze efekty daje przy regularnym stosowaniu
Usuńojj matująca to nie dla mnie.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam i zapraszam
zazdroszczę :)
UsuńNie potrzebuję zmatowienia więc raczej się nie skuszę ;)
OdpowiedzUsuńmam ją i niebawem wypróbuję, liczę również na dobre rezultaty :D
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem jak się u ciebie sprawdzi :)
Usuńwypróbuję w najblizszych dniach ;)
OdpowiedzUsuńod niedawna używam maseczki matujacej Normativ- dermedica. przy mojej tradzikowej skorze sie sprawdza. polecam
OdpowiedzUsuń