Wiem, że dość dawno mnie nie było, jednak miałam bardzo intensywny i pracowity tydzień, jak wiecie pisze pracę mgr i uwierzcie mi, że po powrocie do pokoju nie mam ani siły ani ochoty dosłownie na nic. Kiedy tak obwącham się tych wszystkich odczynników marzę jedynie o drzemce.
Dziś chcę Wam pokazać jak na moich rzęsach prezentuje się maskara Maybelline Volum' express. Kupiłam ją już jakiś czas temu w Rossmannie, przy okazji promocji na kosmetyki Maybelline. Zapłaciłam za nią coś około 20 zł.
![]() |
Maybelline volum' express |
Jak możecie łatwo zauważyć, nie mogę się raczej pochwalić bujnym "wachlarzykiem" rzęs, są one jaśniutkie, cieniutki i ogólnie bardzo mało widoczne. Z tego powodu, nie wyobrażam sobie dnia/ wyjścia bez pociągnięcia oka tuszem, mogę nie mieć podkładu, pudru czy nawet różu, natomiast tusz jest moim nieodłącznym przyjacielem :)
Moja
opinia:
Z góry uprzedzę, że niestety, ale tusz nie sprostał moim wymaganiom.
Po pierwsze, nie odpowiadała mi szczoteczka, zwyczajnie nie robiła niczego z moimi rzęsami. Nie było mowy o podkręcaniu, pogrubianiu, jednak nie to było najgorsze, szczoteczka w moim wypadku, nawet nie rozczesywała rzęs. Niestety, ale po pomalowaniu oczu musiałam rozdzielać posklejane włoski. Trzeba również uważać, bo szczoteczka "dozuje" zbyt duża ilość tuszu.
Tusz tworzy grudki, nie wiem czy trafiłam na jakiś lewy egzemplarz, jednak za nic nie mogłam sobie poradzić z wstrętnymi grudami, które psuły cały makijaż.
Trwałość jest średnia, tusz po kilku godzinach osypywał się i odbijał na dolnej powiece, było tak zawsze, za każdym razem gdy malowałam nim rzęsy!
Powiem szczerze, że nie malowało mi się nim dobrze, nie mogę nawet powiedzieć, że poprawnie. Ten element makijażu określiłabym wręcz, jako drogę przez mękę!
Szczególnie gdy chciałam "dojechać" i pomalować rzęsy w miarę od nasady, no zwyczajnie było to niemożliwe, bo szczoteczka słabo chwyta włoski.
Kolor niby czarny, jednak mając porównanie z Loreal, mam wrażenie, że czegoś mu brakuje, jakiejś większej głębi.
Plusy, to zdecydowanie dostępność i fakt, że tusz mnie nie uczulił, ani nie podrażnił.
Podsumowując, wydaje mi się, ze nie jest to tusz moich marzeń. Mimo ogromnego sentymentu i faktu, że zwyczajnie lubię kosmetyki Maybelline,maskara nie zrobiła na mnie pozytywnego wrażenia. Nie odpowiadała mi szczoteczka, która z moimi rzęsami nie zrobiła zupełnie nic. Nie zauważyłam żadnego podkręcenia, pogrubienia czy wydłużenia. Kolor niby czarny, jednak jakoś słabo nasycony, miewałam lepiej kryjące tusze.
Ocena: 2.5 / 5
Czy kupię ponownie? NIE
Znacie ten tusz? Lubicie a może macie podobne odczucia?
Jaki jest Wasz ulubiony tusz do rzęs? Możecie coś polecić?
Pozdrawiam Ania!
mialam ten tusz wieki temu...nawet nie przypuszczalam ze jeszcze go produkuja haa:)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam:)
A jednak :)
Usuńjeszcze nie miałam tej maskary mimo tego, że jest ona już wiekowym produktem
OdpowiedzUsuńUżywałam go dawno temu i w tamtym okresie byłam z niego bardzo zadowolona. Nawet kilka razy do niego wracałam :) Niedawno też chciałam go kupić, ale wyszło tyle nowości, że musiałam skusić się na coś nietestowanego :P
OdpowiedzUsuńJa też lubię testować nowości, tak właśnie było z tym tuszem, jednak drugi raz już go nie kupię.
Usuńrzeczywiście efekt marny... a próbowałaś Max Factor 2000 Calories wersję czerwoną? ma wygiętą w półksiężyc szczoteczkę i przez to lepiej podkręca :)
OdpowiedzUsuńNie próbowałam, ale będę się musiała niebawem rozejrzeć za czymś innym.
Usuńojej miałąm go kiedyś daaaaawno temu. Z tego co pamiętam to chyba nie był taki zły ,ale szybko zasechł :)
OdpowiedzUsuńFakt, dość szybko wysycha, ja swój otworzyłam w sumie jakiś miesiąc temu, a już zaczyna mi się wydawać, że nie "pociągnie" długo.
Usuńnie miałam tego tuszu i pewnie nie wypróbuję .. nie lubię gdy podczas aplikacji tworzą się grudki, a po jakimś czasie tusz odbija się na powiekach ..
OdpowiedzUsuńjeśli chodzi o sprawdzone tusze, które mogę Ci polecić to na pewno maskara L'oreal Volume Million Lashes lub tusze z Sephory. obecnie używam Too Faced Lash Injection i również jestem bardzo zadowolona :)
Loreal mam i uwielbiam, niestety już praktycznie się kończy, co do tuszy z Sephory, chyba wypróbuję :)
UsuńNie znam tego tuszu, ale jakoś mnie nie zainteresował, za słaby jest ;)
OdpowiedzUsuńnie lubie takich szczotek, efekt tez nie powala, wiec tez jestem na nie ;)
OdpowiedzUsuńEfekt zdecydowanie mizerny.
Usuńtyłka nie urywa :D
OdpowiedzUsuńZdecydowanie!
UsuńNie miałam go
OdpowiedzUsuńBardzo subtelny efekt po tej maskarze ;]
OdpowiedzUsuńMogę polecić nieśmiertelne Collosalki pozostając w temacie Maybelline, od Astora natomiast Big&Beautiful - wszystkie wersje są super ale nigdy nie w wersji wodoodpornej. :))
Wiesz generalnie bardzo lubię tusze z Maybelline, ten jest jakimś niewypałem ;) nie próbowałam nigdy Astora, może warto się skusić :)
Usuńmiałam go i bardzo się polubiliśmy ;) często do niego wracam ;)
OdpowiedzUsuńWidzisz, zależy co komu pasuje, u mnie się nie spisał.
UsuńRzeczywiście szczoteczka nie powala ;/
OdpowiedzUsuńJa osobiście używam tylko tusze Maybelline, ale tego jeszcze nie miałam Mogę polecić Mega Plush Volum Express ;)
Marna jest.
UsuńNie miałam nigdy tego tuszu i chyba się na niego nie skuszę :)
OdpowiedzUsuńNie polecam.
UsuńFaktycznie nie zachęca do zakupu... dzięki za recenzje!:)
OdpowiedzUsuńTa szczoteczka rzeczywiście taka średnia, ale efekt nie jest zły, powiedziałabym przeciętny, na co dzień.
OdpowiedzUsuńBardzo przeciętny, dodatkowo szybko się osypuje :/
UsuńFaktycznie niezbyt ciekawy efekt, za takimi szczoteczkami tez nie przepadam...
OdpowiedzUsuńBardzo delikatny efekt, dla mnie zbyt delikatny...
OdpowiedzUsuńnie znam, ale i poznać po Twojej recenzji nie mam ochoty ;)
OdpowiedzUsuńJa ją używam i nie mogę powiedzieć złego słowa, fajnie pogrubia, rozczesuje rzęsy. O grudkach nie ma mowy. Ja ten tusz bardzo lubię.
OdpowiedzUsuń