Mam nadzieję, że ten piękny i słoneczny dzień spędziłyście nieco lepiej niż ja...niestety, pół dnia przesiedziałam w pracowni puszczając "płytki" :/
Nuda i to straszna, jednak przy okazji przeczytałam genialna książkę, którą bardzo serdecznie Wam polecam, mianowicie "List w butelce" N. Sparks....zapewniam Was, że ciężko będzie się od niej oderwać ;)
Wracając do tematu, dziś mam dla Was małą recenzję toniku firmy GARNIER, w wersji różanej do skóry suchej i wrażliwej. Tonik można kupić w Biedronce, jednak ceny Wam nie podam, gdyż zwyczajnie nie pamiętam, aczkolwiek, nie jest ona zbyt wygórowana ;)
![]() |
GARNIER Essentials różany |
Tonik kupiłam już jakiś czas temu, jako następcę aloesowej Ziaji. Przyznam szczerze, że nie należę do osób, które byłyby skłonne do wydania większych kwot na kosmetyk tego typu. Osobiście nie oczekuję od toniku nawilżania, od tego mam krem. Produkt stosuję zawsze po umyciu twarzy, ewentualnie w ciągu dnia, gdy nie mam makijażu a pragnę nieco odświeżyć buzię.
Działanie jest bardzo poprawne, tonik bardzo dobrze tonizuje, po umyciu twarzy i zastosowaniu produktu, ewidentnie czuć różnicę. Skóra staje się milsza w dotyku, bardziej gładka, aksamitna a uczucie ściągnięcia "odpuszcza".
Tonik bardzo dobrze odświeża, usuwa brud i zanieczyszczenia, jednak nie stosuję do do demakijażu. Produkt nie podrażnia oraz nie szczypie, zdecydowanie ma bardzo delikatną formułę. Nie zawiera on alkoholu, co jest jego zdecydowanym atutem. Dla fanek produktów "paraben-free" uprzedzam, że produkt jest zakonserwowany ;)
![]() |
GARNIER tonik różany skład |
Podsumowując, wydaje mi się, że jest to godny następca mojej ulubionej Ziajki. Zapach jest przyjemny a samo działanie jest bardzo poprawne i przyznam szczerze, że nie mam do niego żadnych zastrzeżeń. Tak jak wspomniałam wcześniej, nie pamiętam dokładnej ceny, jednak było to około 11-13 zł , co przewyższa Ziaję i chyba jest to jedyny powód, dla którego Garnier nie zostanie ze mną na stałe ;)
Ocena: 4,5 / 5
Czy kupię ponownie? Może
Pozdrawiam Ania!
Lubię produkty Gbsniera. Nigdy mnie nie podrażniły i spełniają swoje zadanie :)
OdpowiedzUsuńnigdy go nie miałam, ale wygląda ciekawie :)
OdpowiedzUsuńja również najbardziej lubię tonik Ziaja (ogórkowy), ale pewnie ten z Garniera też kiedyś wypróbuję ;)
Czytałam List w butelce chyba z 3 razy. Za każdym razem ryczałam jak nienormalna :)
OdpowiedzUsuńTak jak ja! Cudowna książka :)
UsuńUzywala go moja mama i bardzo sobie chwalila.Mi niestety nie podszedl i niestety szczypal mnie ,sle ja juz taki wrazliwiec jestem;)
OdpowiedzUsuńW takim razie widzę, że jesteś bardziej wrażliwa niż ja ;)
UsuńJa od roku używam różne toniki z Lirene i bardzo je lubie :) Ostatnio jednak stwierdziłam, że czas przetestowc cos innego, a ten wydaje sie byc całkiem niezły:)
OdpowiedzUsuńA ja jakoś nigdy nie próbowałam toników Lirene. Muszę się kiedyś na jakiś skusić :)
UsuńJak go znajdę to na pewno wpadnie do koszyka.
OdpowiedzUsuńJa akurat nie przepadam za tonikami z Ziaji
Używałam go przez dłuuugi czas i bardzo go lubiłam :)
OdpowiedzUsuńcałkiem ładnie wygląda...
OdpowiedzUsuńMoja mama kupiła niedawno różane mleczko i też jest zadowolona. :P
OdpowiedzUsuńJakoś nie przepadam za mleczkami, zdecydowanie wolę płyny micelarne.
UsuńBardzo lubię kosmetyki Garniera :)
OdpowiedzUsuńJa tez używam toników do odświeżania twarzy w ciągu dnia. Szczególnie w Dniu Bez Makijażu.
OdpowiedzUsuńNie używałam.. Z Garniera bardzo lubię balsamy do ciała.:P
OdpowiedzUsuńz Garniera lubie tylko balsam :) a tak to nie przepadam za ich kosmetykami ;)
OdpowiedzUsuńJakoś balsamów z Garnier dawno nie stosowałam, muszę "odświeżyć" wrażenia ;)
UsuńKiedyś go mialam i milo go wspominam.
OdpowiedzUsuńja badzo lubię te toniki z garniera i ten różany jest moim ulubionym
OdpowiedzUsuńTen akurat nie jest przeznaczony do mojej skóry ale jego winogronowy brat ma raczej dobre opinie i trochę mnie ciekawi :)
OdpowiedzUsuńJa też mam niby cerę mieszaną ale różany spisuje się bardzo dobrze :)
UsuńChętnie przeczytałabym tę książkę :-) Muszę jej gdzieś poszukać... :-) Tego toniku nie miałam, ale ogólnie lubię kosmetyki Garniera.
OdpowiedzUsuńPolecam, zarówno książkę i tonik ;)
Usuńjeszcze nie miałam okazji używać toniku z garniera, ale po Twojej recenzji chyba kiedyś po niego sięgnę :)
OdpowiedzUsuńDo tej pory najwierniejsza jestem tonikowi ogórkowemu z Ziaji, chociaż na chwilę obecną 'zdradzam' go czasami z wodą różaną :)
Moim ulubieńcem jest Ziaja aloesowa, jednak Garnier też bardzo mi się spodobał :)
UsuńKsiążkę czytałam - uwielbiam Sparksa! :)
OdpowiedzUsuńA tonik z Garniera miałam w wersji zielonej, z winogronem ;)
Polecam "Na zakręcie" :)
Usuńdelikatny i różany mmm :-) wspaniale się zapowiada!
OdpowiedzUsuńMyślę, że przy najbliższych kosmetykowych zakupach, zwrócę na niego uwagę :-))
dzięki za przyjemną i pomocną recenzję!
pozdrawiam
Glamourina
Nie używam zazwyczaj toników, ale te z Garniera uzywa moja mama i bardzo je sobie chwali ;)
OdpowiedzUsuńMiałam z tej serii Garniera, winogronowy i był świetny. Z chęcią skuszę się na ten różany :)
OdpowiedzUsuńa ja następnym razem przetestuję winogronowy :)
Usuńbardzo ciekawy kosmetyk;)
OdpowiedzUsuńzapraszam do siebie na rozdanie kosmetyczne;]
Dzięki :)
UsuńZ tej serii mam mleczko winogronowe, super sobie radzi z demakijażem :)
OdpowiedzUsuńJakoś nie przepadam z mleczkami, wolę milece :)
Usuńmialam i lubilam, ale tez mnie nie powalilo na kolana ;) z tej serii za to kocham mleczko do demakijazu :)
OdpowiedzUsuńmmmm musi byc rzeczywiscie fajne - lubie rozane kosmetyki
OdpowiedzUsuńLubię toniki Garniera, akurat teraz używam tego zielonego ... :)
OdpowiedzUsuńsłyszałam na jego temat wiele dobrego, ale jeszcze nie miałam okazji testować.
OdpowiedzUsuńBardzo dobry tonik, ja go lubię :)
OdpowiedzUsuńJa używam zwykłej wody różanej i jestem bardzo zadowolona :)
OdpowiedzUsuńJak używałam Garniera, to wielbiałam ten tonik (teraz przerzuciłam się na inne kosmetyki), pamietam że wyjątkowo pasował mi ten zapach:)
OdpowiedzUsuńMnie też pasuje, mimo że jestem wrażliwa na zapachy .
UsuńLubiłam ten tonik :) ale zawsze lubię sięgać po coś nowego więc na razie do niego nie wracam:)
OdpowiedzUsuńPs. Obserwuję :) Jeśli i mnie chcesz troszkę poobserwować, zapraszam bardzo serdecznie :)
Obecnie używam Lirena i jestem zadowolona. Niestety zapach róży mnie zniechęca. Boli mnie głowa od tego zapachu.
OdpowiedzUsuńWidzisz, zależy co komu odpowiada, ja nie mogę kosmetykow z kokosem.
UsuńZ tej serii używałam mleczka i bardzo go lubiłam :)
OdpowiedzUsuńJa miałam mleczko do demakijażu z tej serii i też było w porządku :)
OdpowiedzUsuńjest wiele korektorów Inglota do wyboru ;-) na pewno znajdziesz coś dla siebie ;)
OdpowiedzUsuńAktualnie go używam i to jeden z moich ulubionych toników :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam na wiosenne rozdanie :)
http://covtrawiepiszczy.blogspot.com/2013/03/wiosenne-wariacje-rozdanie.html