Szybki post, mam nadzieję, że treściwy ;)
Mam już chyba dość książek, czopków, mikroemulsji, niezgodności a najbardziej budowy popieprzonych, pradawnych maszyn typu tabletkarki!
Jutro ostatni, znienawidzony egzamin, trzymajcie kciuki, może jakimś cudem zdam ;)
A teraz z innej beczki...ostatnio spotkałam się z opinią, że zajmuję się pierdołami. Szczerze powiem, że nie zdziwiła mnie taka opinia otoczenia, jednak przyznam, że w serduchu trochę zapiekło.
Z faktem, że wiele osób postrzega blogerki, szczególnie kosmetyczne/urodowe (jak kto woli, zwał jak zwał) jak puste lalunie, które nie maja niczego lepszego do roboty, jak kupować mazidła i walić tapetę na twarz.
Osobiście zupełnie się z tym poglądem nie zgadzam, a tym bardziej nie utożsamiam.
Z moim obserwacji widzę, że blogosfera pełna jest osób wartościowych, mających swoje życie i traktujących bloga, jako pewnego rodzaju uzupełnienie.
Nie będę ściemniać, że ze mną jest inaczej, mam swoje sprawy, znajomych, naukę, studia i notoryczny brak czasu ;)
Mój blog, to moja przestrzeń i moja sprawa, czy go prowadzę czy nie.
Zastanawiałam się ostatnio, czy w oczach "koleżanek po fachu" nie zostanę uznana za płytka, dziecinną i głupiutką...ale wiecie co, mam to gdzieś.
Ostatnio nawiązałam z nimi rozmowę, na temat dermokosmetyków...niestety nie były w stanie odpowiedzieć na najprostsze pytanie. Nie miały pojęcia jak pielęgnowac jaka cerę, no może oprócz trądzikowej, bo ostatnio były leki stosowane w dermatozach ;)
Co z tego, że kiedyś na farmakognozji było "coś" o arnice, proteinach sojowych, co z tego, że kiedyś omawialiśmy wałaściwości olejków eterycznych...takich przykładów jest cała masa.
Czy któraś z nich będzie pamiętała, że kwas hialuronowy jest za dużą cząsteczką i nie ma mowy, żeby ze zwykłego kremu wniknął w głębsze warstwy skóry i zadziałał przeciwzmarszczkow ;)
Mnie osobiście zawsze raził brak kompetencji Pań farmaceutek/techników farmacji (ciężko rozróżnić, bo nie noszą plakietek) w przypadku tematu dermokosmetyków.
Pamiętam, że prosząc o krem Pani nie była w stanie profesjonalnie mi doradzić, brała kosmetyk i czytała...
No przepraszam, nie jestem małpą, umiem czytać ;)
Wydaje mi się, że idąc do apteki oczekujemy jakiegoś większego zaangażowania, profesjonalniej porady... ja zawsze tego oczekiwałam, a Pani czytająca tekst na opakowaniu traciła w moich oczach.
Nawet patrząc czysto ekonomicznie, dermokosmetyki są biznesem przyszłościowym!
W chwili, gdy wprowadzono ustawę na temat naliczania ryczałtów, czyli ujednolicono kwoty za leki "na receptę", leki OTC, suplementy i kosmetyki, stały się swego rodzaju "wabikiem" na klientów/pacjentów.
Czy Wy, Moje Drogie, nie wolałybyście spotkać w aptece osoby, która zna się na temacie?
Wydaje mi się, że nie mam się czego wstydzić, będę farmaceutką obeznaną w temacie...przynajmniej praktycznie ;)
Co do typowego doświadczenia, staram się testować preparaty różnych firm, aby wyrobić sobie o nich zdanie i w przyszłości nie wciskać ludziom ściemy, tylko po to, żeby apteka miała większe zyski.
Pozdrawiam koleżanki, silnie uczące się na jutrzejszy egzamin i mam nadzieję, że w przyszłości, wielkość kropli w mikroemulsjach będzie Wam NIEZBĘDNA do wykonywania zawodu...
Ale się wyżaliłam... prowadzenie bloga jest genialne ;)
Wiem, że dopiero raczkuję, może i nie piszę stylistycznie, ale wierzcie mi, że się bardzo staram ;)
Jakie jest Wasze zdanie, czego oczekujecie od farmaceuty?
A tak na marginesie, co w ogóle sądzicie o randze tego zawodu?
Pozdrawiam i trzymajcie jutro kciuki!!
:*
p.s.
Hit Lubelszczyzny, który masakrycznie poprawia mi nastrój :D
http://www.youtube.com/watch?v=hp4endJMu1E
http://www.youtube.com/watch?v=JvxG3zl_WhU
Miłej nocki :)
Ja się zgadzam w 100%,ja akurat dzisiaj potrzebowałam z apteki coś dla dziecka,nie dość,że kobita nie znała się na rzeczy,to na koniec stwierdziła,że... nie sprzeda mi ,no powiedzmy leku,bo....nie ma czym wydać reszty:(
OdpowiedzUsuńProfesjonalizm w dwóch wariantach
:(
Dokładnie o to mi chodzi!
UsuńKiedyś farmacja wyglądała zupełnie inaczej, jednak czasy się zmieniają i trzeba się dostosować, a prawda jest taka, ze nie każdy właściciel apteki ma ochotę zatrudniać kosmetologa czy dermokonsultankę.
Pozdrawiam A.
Powiem tak , każda z nas pisze na swoim blogu co jej się podoba , blog ma być częścią nas i możemy wypowiadać się na wszystkie tematy :) Co do farmaceuty . Powiem na swoim przykładzie , bardzo rzadko kupuję dermokosmetyki ze względu na cenę jeśli już zdecyduje sie na taki zakup , przeznaczam na niego większą sumę pieniędzy i wtedy chce żeby te pieniądze byly dobrze wydane. Oczekuje więc aby farmaceutka w aptece była kompetentna i umiała doradziła mi.
OdpowiedzUsuńTak te piosenki zdecydowanie króluja na Lubelszczyźnie, każdy ich teraz słucha;D
ps. Powodzenia jutro na egzaminie:)
powiem tak - w polsce idziemy do apteki a jak zapytamy sie o dobry krem pani odsyla nas do polki promujace pewne produkty a nie potrafi nic konkretnego powiedziec na jego temat mianowicie najprostszy sklad, tu w Irlandii jak na razie spotkalam sie z czyms odwrotnym pierw pytaja sie jaka mam cere czyli sto pytan do nastepnie dostaje 3 produkty wraz z opisem jak kazdy dziala co zawiera i co moze uczynic nastepnie mam wybor. I to mi sie tu w tym kraju podoba widac ze panie sa obeznane i ksztalcone w tym kierunku.
OdpowiedzUsuńfajnie ze dolaczysz do tego grona i w oczach kiedys zwyczajnej dziewczyny zablysniesz - takich ludzi sie ceni.
Zgadzam się w 100% z tym co napisałaś i powiem szczerze, że farmaceutki w większości nie mają pojęcia co sprzedają, albo za wszelką cenę wciskają produkty jednej marki (pewnie mają za nie najwyższe premie czy prowizje). I tutaj właśnie bardzo czesto z pomoca przychodzą mi blogi i opinie na temat produktów lub wizaz.pl ;) Co do zawodu to myślę, że jest totalnie niedoceniany. Ludzie po ciężkch faramceutycznych studiach zarabiają jakieś "grosze" w aptekach (no chyba, że maja swoją własną, a i w takim przypadku różnie to bywa).
OdpowiedzUsuńA pisanie bloga to super sprawa, a Ci co maja jakies ale niech sie wypchaja. Wole pisać bloga i przekazywać innym swoje zdanie i opinie, niż siedzeć przed telewizorem :D
w pełni się z Tobą zgadzam. znam to uczucie, kiedy po poproszeniu farmaceuty o poradę w sprawie dobrania odpowiedniego kosmetyku farmaceuta bierze krem z półki i zaczyna czytać z opakowania ..
OdpowiedzUsuńprzeczytać to sobie każdy może .. od farmaceuty oczekuję, aby był osobą kompetentną i potrafił udzielić profesjonalnej porady. liczę na większe obeznanie w temacie, a nie czytanie napisów z pudełka kosmetyku ..
ta pierwsza muza jaka świetna i babulinka:)
OdpowiedzUsuńJa już się dawno niestety przekonałam, że na panie w aptekach nie ma co liczyć niestety, a moim zdaniem to farmaceuta powinien być takim "lekarzem" od leków, czy kosmetyków bez recepty i doradzać.
OdpowiedzUsuńNiestety to prawda :(, idąc z zamiarem kupna kremu w aptece, siedzę godzinami na kompie i czytam opinie innych ludzi, zapisuję sobie na kartce kemu godne uwagi i wtedy mogę maszerować do apteki :), szkoda, że farmaceutki niestety nie zawsze są nam w stanie pomoć, tym bardziej, że dermokosmetyki nie są tanie i chciałybyśmy dobrze wydać naszą gotówkę.
OdpowiedzUsuńFarmaceutka z dobrą radą to skarb, mam taką jedną i zawsze do niej wracam :)
OdpowiedzUsuńoooj tak, z tymi farmaceutkami to racja....
OdpowiedzUsuńpodoba mi się Twój styl pisania, fajnie się czyta! :D
Kochana super mieć taka pamiątkę w formie bloga, ciągle cofam się do ostatnich miesięcy by sprawdzić co tam się w moim życiu działo. Pozdrawiam, obserwujemy?
OdpowiedzUsuńoj bardzo często się zdarzają takie sytuacje, gdzie w aptece pani potrafi wziąć kilka produktów i przeczytać nam co napisane jest na opakowaniu. osobiście raz prosiłam o kompleks witamin B w aptece, tak przez 5 minut kobieta próbowała mi wcisnąć falvit czy coś w tym stylu :) szczerze, nie pójdę tam już więcej.
OdpowiedzUsuńZdecydowanie wolałabym w aptece spotkać osobę, która mi profesjonalnie doradzi w sprawie danego kosmetyku. Kiedyś szukałam kremu do rąk o mało nachalnym zapachu, a pani wzięła kilka kremów z półki i kazała mi powąchać, po czym odstawiła z powrotem na półkę...
OdpowiedzUsuńPamiętam jak u mnie na kosmetologi się dziewczyny dziwiły czym się po twarzy psikam, a to była najzwyklejsza woda termalna.
Moim zdaniem takie sytuacje są notoryczne, ale trzeba jeszcze poruszyć kwestię braku plakietek i często jest tak, że nie wiemy z kim mamy przyjemność mgr czy technik.
OdpowiedzUsuńAniu, poznałam Cię osobiście i NIGDY nie powiedziałabym o Tobie, że jesteś pustą lalą piszącą bloga. Na pierwszy rzut oka widać, że jesteś inteligentną kobietką, która zna się na tym, co robi i ma wiele pasji - i własnie z taką osobą chciałabym mieć do czynienia, gdy przyjdę do apteki i poproszę o radę, choć od dawna już nie proszę nikogo nigdzie o radę, bo kończyło się to zawsze wciskaniem drogiego szajzu :)
OdpowiedzUsuńAle trzymam za Ciebie kciuki i życzę duuuużo wiary w siebie ;] No i mam nadzieję, że w lutym widzimy się na kawie :*
Moja Droga!
UsuńDziękuję za miłe słowo, zrobiło mi się strasznie ciepło na serduchu! :*
Już czekam na następne spotkanie, tego na pewno nie odpuszczę! :)
w pełni zgadzam się z tym co napisałaś - w aptekach powinno mieć się do czynienia z osobami kompetentnymi! Niestety nie zawsze tak jest i nauczona złymi doświadczeniami idę tam zazwyczaj po konkretną rzecz, przeczytawszy uprzednio wszystkie możliwe recenzje. Trzeba sobie radzić samemu!
OdpowiedzUsuńPowodzenia na egzaminie!