Od pewnego czasu temat pielęgnacji włosów jest mi wyjątkowo bliski. O ile stwierdzenie, że dopadło mnie tzw. "włosomaniactwo" byłoby przesadzone, tak to, że zaczęłam się bardziej moimi włosami interesować będzie adekwatne. Od pewnego czasu próbuję zużyć pewien "naturalny" szampon, o którym kiedyś pisałam. Początkowo, nie powiem, było nam razem dobrze, jednak po kilku tygodniach zauważyłam, że produkt jednak przesusza moje i tak zmaltretowane pukle. Postanowiłam coś zmienić i postawiłam na serię TIMOTEI Z RÓŻĄ Z JERYCHA MOC I BLASK.
Zarówno szampon jak i odżywka znajdują się w bardzo zgrabnych, wygodnych w użyciu i stabilnych buteleczkach, które zaopatrzone są w wygodne zamknięcie. Zapach obu produktów jest bardzo przyjemny i delikatny, co zdecydowanie umila użytkowanie.
Szampon ma fajną konsystencję, zdecydowanie nie jest za gesty czy zbyt wodnisty. Wygodnie się aplikuje i jeszcze przyjemniej pieni. Jeśli jesteście zwolenniczkami (tak jak ja) produktów, które dobrze się pienią- Timotei będzie strzałem w dziesiątkę! Dzięki swoim właściwościom jest bardzo wydajny, już niewielka ilość pozwoli spokojnie umyć włosy średniej długości. Dla mnie dużym plusem jest fakt, że szampon nie plącze włosów, po myciu- nawet bez zastosowania odżywki- jestem w stanie je rozczesać. Włosy są miłe i gładkie w dotyku. Nie zauważyłam aby szampon przesuszał skórę głowy czy włosy na długości.
Odżywka, podobnie jak szampon, wygląda oraz pachnie zachwycająco. Konsystencja produktu jest raczej gęsta, treściwa- co mnie osobiście bardzo się podoba! Odżywka nie znika z włosów a przyjemniej je otula, nadmienię również, że nie jest ciężka do zmycia. Co daje moim włosom? Przede wszystkim wygładzenie na długości, ładny blask i miękkość. Włosy są łatwe do rozczesania a jednocześnie podatne i łatwe do ułożenia. Jeśli jesteście tak jak ja, posiadaczkami włosów cienkich, myślę, że będziecie z odżywki zadowolone gdyż naprawdę nie wzmaga przetłuszczania włosów u nasady i nie powoduje ich przyklapnięcia.
Osobiście uważam serię za udaną, obiecaną "moc i blask" interpretuję jako ładne wygładzenie i wzmocnienie włosów. Produkty są delikatne- u mnie nie wystąpiło żadne podrażnienie czy przesuszenie skóry głowy. Warto dodać, że Timotei jest marką ogólnodostępną i bardzo przystępną cenowo. Gama produktów z różą z Jerycha jest na tyle szeroka, że każdy spokojnie znajdzie coś dla siebie.
Ja jestem zadowolona, a Wy?
Jakie są Wasze ulubione drogeryjne produkty do włosów?
Lubię kosmetyki tej firmy :)
OdpowiedzUsuńWitaj w klubie ;)
UsuńNie miałam.
OdpowiedzUsuńJa nie przepadam za produktami Timotei ;)
OdpowiedzUsuńMam ochotę kiedyś przetestowac te produkty :)
OdpowiedzUsuńz drogeryjnych produktów do włosów polubiłam odżywkę z awokado z garniera :)
OdpowiedzUsuńJa się tak na nią "czaję" ale najpierw muszę zużyć to co mam w zapasach ;)
Usuńszczerze mówiąc nigdy nie przepadałam za produktami Timotei
OdpowiedzUsuńJa swego czasu też za nimi nie przepadałam ale ta seria jakoś przypadła mi do gustu.
UsuńTej serii nie próbowałam :-) Teraz zachwycam się odżywką Garnier Oleo Repair :-)
OdpowiedzUsuńMam z tej serii szampon...i powiem szczerze, że czuję się zachęcona wypróbowaniem odżywki :)
Usuńnie używałam jeszcze nic z timotei do włosów od kiedy wprowadzili tą całą różę z jerycha, moze czas się na coś skusić :)
OdpowiedzUsuńPolecam, moim zdaniem całkiem udana seria :)
UsuńNie przepadam za Timotei. Jakoś podejrzanie wypada mi więcej włosów po ich stosowaniu :)
OdpowiedzUsuńSerio? Na całe szczęście u mnie się tak nie dzieje.
UsuńDo mnie nie przemawiały do tej pory ;]
OdpowiedzUsuńNie miałam jeszcze z tej serii kosmetyków :P
OdpowiedzUsuńWłaśnie zerkałam dziś na ten zestaw w Netto, ale nie przekonywały mnie silikony w szamponie - boję się swędzenia skóry głowy. :( Timotei miało kiedyś cudowne odżywki do włosów, dziś są nieco gorsze, więc przerzuciłam się na rosyjskie produkty odżywiające oraz tanie odżywki typu Isana, Balea, Garnier i Alterra, które na co dzień genialnie zmiękczają włosy. :)
OdpowiedzUsuńZ wymienionych przez Ciebie odżywek odpowiada mi jedynie Garnier. A mnie jakoś średnio odpowiadają "naturalne" szampony czy odżywki- mam wrażenie, że jeszcze bardziej przesuszają i plączą moje kłaczki ;)
UsuńU mnie się sprawdził ten szampon :)
OdpowiedzUsuńNo i super :)
UsuńOstatnio używam szampon Jericho Rose i nie jest zły, ale jakoś się przyzwyczaiłam do szamponów z marki Nivea ;)
OdpowiedzUsuńJa swego czasu bardzo lubiłam szampony Nivea...i kto wie, może czas do nich wrócić :)
Usuńod wielu lat używam szamponów timotei i też jestem zadowolona. Zawsze ładnie pachną i są wydajne. Jeszcze z różą nie miałam, ale kupię i ten;) Dobre szampony stosuje też salon fryzjerski warszawa śródmieście
OdpowiedzUsuń