Jak wiecie jestem już na 5 roki i jak przystało, pisze prace magisterską...choć w sumie, określenie "piszę" to za dużo powiedziane...robię... bardziej adekwatne.
Otóż od jakiegoś miesiąca babram się w wodzie, metanoli i innych chemicznych świństwach, niestety moje dłonie to odczuły!
Kilka dni temu wręcz się przeraziłam, moja skóra jest niczym papier ścierny, o paznokciach nie wspomnę. Na domiar złego, jak na złość bo nie dość, że mam notorycznie spierzchnięte i przesuszone usta to wywaliło mi zajady :/
Z zajadami walczę za pomocą witaminy B2 i muszę powiedzieć, że powoli widzę już światełko w tunelu. Wstyd się przyznać, że doprowadziłam usta do takiego stanu, że już nawet mój K. zauważył, że "coś jest na rzeczy". Jak to się mówi, szewc bez butów chodzi, tak ja, przyszła "Pani Aptekarka" ;) miałam straaaasznie daleko i nie po drodze do apteki.
Jak sobie radzę?
Początkowo dłonie smarowałam zwykłym kremem do rąk, chyba Eveline, jednak nie sprostał on moim wymaganiom i nie nawilżył ich tak, jak bym sobie tego życzyła. Z pomocą przyszedł skoncentrowany krem do rąk firmy Neutrogena.![]() |
Neutrogena skoncentrowany krem do rąk |
Swego czasu polecała mi go koleżanka, poszłam więc do Rossmanna, ale pierwsze wrażenie nie było pozytywne, byłam zdziwiona i przerażona regularną ceną, więc zrezygnowałam. Dopiero gdy jakiś czas temu krem był w promocji z pomadką do ust za około 12 zł, stwierdziłam, że skuszę się i wypróbuję.
Konsystencja jest dość nietypowa, przynajmniej jak na krem do rąk, nieco żelowa, bardzo zbita i gęsta. Trzeba jednak wziąć pod uwagę, że jest to koncentrat, więc jest to uzasadnione. Jako, że jest to produkt bardzo skoncentrowany, uwierzcie mi, że wystarczy już mała kropla, żeby wysmarować całe dłonie.
Co do wchłaniania, tu istnieje pewna zależność, jeśli weźmiecie odpowiednią ilość produktu, wówczas rozsmaruje się on i wchłonie zupełnie bezproblemowo, natomiast jeśli "poszalejecie" wtedy krem zacznie się bielić, utworzy pewnego rodzaju maskę, która będzie potrzebowała więcej czasu żeby zniknąć.
Po wchłonięciu nie pozostaje tłusta warstwa, ani żaden nieprzyjemny film, krem nie daje uczucia "lepienia" się dłoni, co mnie osobiście bardzo cieszy.
Co do samego kremu, jestem z niego bardzo zadowolona, mając porównanie z Eveline, który nie robił zupełnie nic, stwierdzam, że jest to produkt wart swojej ceny.

Jeszcze uwaga na koniec, niech Was nie zwiedzie fakt, że połączyłam Neutrogenę z maścią, jak wspominałam wcześniej pracuję z odczynnikami, mniej bardziej toksycznymi, między innymi czystym metanolem, który bardzo, bardzo wysusza...ostatnio rozpuścił mi długopis więc chyba nie muszę Wam nic więcej tłumaczyć ;)
Maść z wit.A dostępna jest w każdej aptece i jest to wielkie cudo za małe pieniądze, w stanach gdy skóra faktycznie woła o pomoc a kremy nie skutkują, można się na nią skusić. Jej formuła jest tłusta i nie wchłania sie tak jak zwykły krem, jednak w niektórych sytuacjach jest niezastąpiona.
Pozdrawiam Ania!
bardzo lubię kremy do rąk z neutrogeny ;) mam wersję z malina nordycką i bardzo go sobie chwalę !:D
OdpowiedzUsuńuwielbiam kremy do rąk (i stóp) z Neutrogeny, szczególnie z maliną nordycką :)
OdpowiedzUsuńZdecydowanie najlepszy krem do rąk na zimę:)
OdpowiedzUsuńJa nie lubię kremów do rąk Neutrogeny, znalazłam swój ideał - Kamill z aloesem :)
OdpowiedzUsuńja zawsze dodaję trochę maści z wit. A do kremów, które się u mnie nie sprawdziły
Ja maść z wit. A stosuję pod oczy.
OdpowiedzUsuńTego kremu nie miałam, ale raczej nie kupię, bo wolę Isanę z mocznikiem :)
Na Isanę muszę się kiedyś skusić, słyszałam o niej wiele dobrego.
UsuńJa ostatnio namiętnie używam maść z witaminą A na moje przesuszone i popękane usta. Niech ta zima się skończy ;(
OdpowiedzUsuńMnie dodatkowo dobiły zajady, aktualnie mam mało apetyczne usta...a tyle szminek do pokazania ;)
Usuńlubie kremy neutrogeny :)
OdpowiedzUsuńHej bardzo fajny blog:) ale powiem ci co mnie do ciebie sciagnelo. Na jednym z blogow skomentowalas wpis o farbie color mask w kolorze pearl blonde. Radze odszukac i poprawic niepoprawne uzycie slowa " bynajmniej" (btw zostalo bardzo delikatnie wytkniete przez autorke bloga). Aa i jeszcze jedno, tragicznie stawiasz przecinki! Czasem nie wiadomo o co ci chodzi:-) pozdrawiam i sie nie obrazaj:-)
OdpowiedzUsuńOczywiście, że się nie obrażam, konstruktywna krytyka jest zawsze miło widziana ;)
UsuńZ przecinkami- przyznaję się bez bicia- mam problem chyba od zawsze, aczkolwiek postaram się popracować nad stylem pisania ;)
Co do użycia słowa "bynajmniej", fakt mój błąd.
Pozdrawiam A.
Jestem w szoku! Fajna babka jestes :*
Usuńnigdy go nie miałam ale może kiedyś wypróbuję:)
OdpowiedzUsuńKrem bardzo mi pomógł gdy moje dłonie były w stanie fatalnym od suchej wody , także polecam :)
OdpowiedzUsuńKremy i balsamy z Neutrogeny znam i uwielbiam właśnie za to, że naprawde działają :)
OdpowiedzUsuńTen krem jest bardzo dobry, mi też by się przydał bo zima znów wróciła i skóra na dłoniach znów cierpi :(
OdpowiedzUsuńostatnio pisałam o maści z witaminą A, faktycznie jest bardzo dobrym produktem
OdpowiedzUsuńNie miałam jeszcze kremu do rąk z Neutrogeny, ale muszę koniecznie to nadrobić.
OdpowiedzUsuńMnie jakoś nie pasuję kremy z tej firmy. A maść muszę zakupić:)
OdpowiedzUsuńNeutrogena sprawdziła się i u mnie, bardzo dobry krem :)
OdpowiedzUsuńNie miałam go jeszcze ale słyszałam o nim dużo dobrego:)
OdpowiedzUsuńja się z nim nie polubiłam, bo przyzwyczajona jestem, że zawsze daję sporą ilość kremy na łapki i ten drań nie chciał się wchłaniać i był ciężki i w ogóle paskudny :/
OdpowiedzUsuńFakt, jeśli się za dużo nałoży ciężko się wchłania, trzeba wtedy troszkę cierpliwości ;)
UsuńWitam. Chciałabym zaprosić Cię na "Książeczki synka i córeczki" oraz na "Babylandię" na dwie zabawy, w obu do wygrania ciekawe książki, ale nie tylko, bo jest również kilka sztuk biżuterii hand-made i drobiazgów do tworzenia biżuterii :) Nie chce narażać się wklejając bezpośrednio linki, ale jeżeli byłabyś zainteresowana to blogi znajdziesz w moim profilu :) Może miałabyś ochotę wziąć udział? Nie żebym namawiała, po prostu polecam :)
OdpowiedzUsuńNie lubię tego kremu, bo strasznie długo się wchłaniał :) A maść mam i zawsze używam jej w sytuacjach kryzysowych, tzn na niespodziewane wypryski na twarzy. Sprawdza się świetnie :D
OdpowiedzUsuńDla mnie okazał się zbawieniem, bo dłonie miałam już jak papier ścierny :/
UsuńJa lubię maski do rąk, zawsze lubię nałożyć dużą warstwę kremu do wchłonięcia...:)
OdpowiedzUsuńUwielbiam kremy Neutrogeny - zawsze ratują moją skórę w trudnych warunkach :)
OdpowiedzUsuńCena regularna faktycznie najniższa nie jest, ale za taką jakość warto zapłacić 12 zł :)
Jestem zadowolona z Neutrogeny :) jeśli jesteście ciekawi mojej opinii - zapraszam do przeczytania i komentowania :) http://cruel-opinion.blogspot.com/2013/07/neutrogena-intensywnie-regenerujaca.html
OdpowiedzUsuń